Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Pierwsza Księga Samuela to historia wiary, zaufania, Bożego prowadzenia, władzy danej przez Boga i tego, jak owa władza może człowieka zmienić.
Ostatni Sędzia
Kim byli Sędziowie? Wbrew potocznemu rozumieniu tego słowa, Sędziowie (szofetim) nie zajmowali się wyłącznie rozsądzaniem sporów, „byli to najczęściej przywódcy wojskowi, broniący interesów i wolności poszczególnych pokoleń”[1].
Warto przypomnieć, że Izraelici nie stanowili w tym okresie (XIII w. p.n.e. – XI w. p.n.e.) jednego państwa, ale podzieleni byli na 12 pokoleń, powiązanych ze sobą w różny sposób. Biblia wymienia tych dwunastu charyzmatycznych przywódców – ostatnim był właśnie Samuel. Wraz z jego rządami kończy się okres Sędziów, a rozpoczyna okres monarchii (koniec XI w. p.n.e).
Po dwudziestu latach od utraty Arki Izrael zatęsknił za Panem (1 Sm 7,2). Bóg więc odpowiedział ludowi przez usta Samuela: Jeśli chcecie się nawrócić do Pana z całego serca, usuńcie spośród siebie wszystkich bogów obcych i Asztarty, a skierujcie wasze serca ku Panu, służcie więc tylko Jemu, a wybawi was z rąk Filistynów» (1Sm 7,3). Naród zrozumiał. Znakiem jego powrotu do Boga było zwycięstwo nad Filistynami.
Jak to się stało, że po tylu latach rządów sędziów, Izraelici zapragnęli mieć króla? Kiedy Samuel się postarzał, Sędziami nad Izraelem ustanowił swoich synów. Jednak – podobnie jak synowie kapłana Helego - szukali oni tylko własnych korzyści, przyjmowali podarunki i wypaczali prawo. Wtedy to starsi Izraela oznajmili Samuelowi: Oto ty się zestarzałeś, a synowie twoi nie postępują twoimi drogami: ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów (1 Sm 8, 1. 3–5).
Z jednej strony Samuel widział, że jego synowie nie nadają się na przywódców, z drugiej, miał wątpliwości, czy ustanowienie monarchii jest dobrym pomysłem. Próbował więc przedstawić Izraelitom negatywne strony monarchii: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu (…). Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. (…) Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami (1Sm 8,11-17). Wszystko to bezskutecznie.
Izraelici chcieli mieć silnego władcę, pod przewodnictwem którego izraelskie plemiona będą mogły wystąpić przeciw ościennym ludom. Ostatni sędzia ustąpił dopiero wtedy, gdy ustąpił sam Bóg: Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, ale Mnie odrzucają jako króla nad sobą (1 Sm 7,7).
Samuel namaścił na króla Saula (jego panowanie to lata ok. 1030 p.n.e.-1020 p.n.e). Być może już wtedy spodziewał się, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Niemniej starał się budować autorytet nowego władcy i służyć mu swoją lojalnością… Do czasu.
Szybko się okazało, że Saul jest marnym królem. Nie władał jako namaszczony przez Boga, ale sam chciał się w miejscu Boga postawić. Władza potrafi z człowiekiem zrobić wiele… Powoli zaczął zarysowywać się konflikt między Saulem a Samuelem. Ten drugi widział, że król nie wypełnia woli Pana... W końcu stało się to, co się stać musiało - Samuel uświadomił Saulowi, że niedługo Pan wybierze nowego władcę. Odtąd Samuel miał już nigdy nie ujrzeć Saula.
Samuel miał przed śmiercią wypełnić jeszcze jedno zadanie – namaścić nowego króla. Udał się więc do Betlejem, gdzie znalazł Jessego i poznał jego synów. Ale to już inna historia…
***
Kim jesteśmy? Anną czekającą na cud? Helim – świętym kapłanem, ale niezbyt dobrym ojcem? Może bliższy jest nam Samuel lub Saul – wybrany, ale całkowicie owładnięty poczuciem o własnej wielkości? Chyba w każdym z nas jest coś z tych biblijnych bohaterów… W końcu Pismo Święte jest opowieścią o nas.
***
Tekst pochodzi ze strony www.czasnabiblie.pl