Zostań dawcą... Biblii dla Boliwii!

Świecka misjonarka Agata Kamińska, rodem z Cieszyna, prosi o pomoc w zakupie 100 egzemplarzy Pisma Świętego dla młodzieży przygotowującej się do bierzmowania.

- Jestem tu, na misjach w Boliwii, już ponad pół roku - mówi A. Kamińska, cieszynianka, świecka wolontariuszka na misji w parafii w San Ramon, małym miasteczku we wschodniej, ciepłej, bardziej "dżunglowej” części kraju. - Wraz z ekipą księży i sióstr działamy z pomocą Ducha Świętego, by służyć jak najlepiej, dać jak najwięcej dobra. Jedną z podstawowych potrzeb w naszym San Ramon jest przygotowanie dzieci i młodzieży do przyjęcia sakramentów świętych i tym samym zbliżenia się do Chrystusa. Jednak, jak to na misjach, jest ciężko o narzędzia, które nam to umożliwią...

Grupa, która przygotowuje się do przyjęcia bierzmowania w San Ramon, to ponad 100 osób. - Brakuje nam... Biblii. Możecie sobie to wyobrazić? - pyta Agata. - Nie mamy podstawowego, tak prostego i pewnie obecnego w naszych domach w Polsce narzędzia ewangelizacji. Bez Biblii trudno jest poznać Boga, trudno się do niego zbliżyć. Bo jak poznać, usłyszeć Jego słowo? Jak młodzi mają nawiązać relację przyjaźni z Chrystusem? Jak odczytać Bożą wolę?

Dlatego Agata szuka otwartych serc, które pomogą zebrać odpowiednią kwotę na zakup Pisma Świętego dla młodzieży. - 100 Biblii ułatwi nam dzielenie się Słowem w kręgach biblijnych, młodzi będą mogli uczestniczyć w Namiocie Spotkania z Panem. Marzy się nam także kurs "Filip" dla nich - podkreśla misjonarka.

Koszt egzemplarza Pisma Świętego to równowartość około 30 zł. - Pomóż nam - ty sam lub wspólnota, w której jesteś - prosi Agata.

Wpłaty na zakup Biblii można kierować na konto: Mbank 45 1140 2004 0000 3102 7463 1530, tytułem "Podaruj Pismo Święte".

O pracy misyjnej Agaty można przeczytać także w internecie na stronie: www.sanramon.pl.

A. Kamińska była wolontariuszką, a potem pracownikiem Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego w Krakowie. Jej misyjna droga zaczęła się w Kazachstanie, gdzie pojechała na zaproszenie biskupa Janusza Kalety, który potrzebował (i nadal szuka) pomocników do pracy na misjach.

- W Kazachstanie spędziłam 8 miesięcy, po czym wróciłam do Polski - opowiada Agata. - Jednak coś nie dawało mi spokoju. Pragnęłam służyć na misjach nadal. Wydział Misyjny kurii bielsko-żywieckiej skierował mnie do Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. Tam też, przez niespełna rok, wraz z innymi misjonarzami z całej Polski przygotowywałam się do wyjazdu. W kwietniu 2013 roku z rąk nuncjusza apostolskiego uroczyście otrzymaliśmy posłanie i krzyże misyjne. To był niezapomniany dla mnie moment i wielka radość w sercu! W międzyczasie nawiązaliśmy także kontakt z biskupem Antonim Reimanem, franciszkaninem, odpowiedzialnym za Kościół w tej części Boliwii, w której obecnie jestem. Biskup szukał osoby świeckiej do pracy w swojej diecezji. I tak, początkiem października, we wspomnienie św. Tereski od Dzieciątka Jezus, patronki misji, znalazłam się w San Ramon, miejscu mojego misyjnego przeznaczenia.

Obecnie Agata jest jedyną misjonarką świecką pracującą na terenie boliwijskiego wikariatu. - Na terenie naszej parafii pracują ks. Kazimierz Stempniowski, pochodzący z diecezji tarnowskiej (od 7 lat w Boliwii), oraz trzy siostry (z Peru i Boliwii) - mówi Agata. - Parafia to rozległy teren. Oprócz kościoła głównego, mamy też liczne wioski i wspólnoty, do których jeździmy z Eucharystią, katechezą, celebracjami, sakramentami. To miejsca położone często w głębokim lesie, dokąd trudno się dostać, ale jest to naszym zadaniem, by nieść Chrystusa do wszystkich miejsc, gdzie oczekują Go ludzie. Dla mnie wyjazdy do wiosek, dokąd dojeżdżam motorem, to największa radość. Prowadzę tam katechezę dla dzieci i młodzieży przed Pierwszą Komunią św. i bierzmowaniem. Poza tym w San Ramon opiekuję się centrum dla dzieci (świetlica/oratorium), pomagam w kancelarii parafialnej, prowadzę bloga, gram na Mszach świętych, pomagam w parafii. Pracy jest sporo, wciąż dostrzegamy, że przydałyby się kolejne ręce do pomocy. Potrzeby, aby cokolwiek zorganizować, zrobić są ogromne! W moim centrum dla dzieci w mgnieniu oka kończą się kredki, znika papier, psują się nożyczki i przebijają piłki (uwielbiają grać w piłkę!). Bezcenna jest modlitwa, o którą zawsze prosimy.

Z Agatą lub ks. Kazimierzem można kontaktować się mejlowo: agata.kamyk.kaminska@gmail.com lub stempniowski.kazimierz@interia.eu.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg