Na całego

Garść uwag do czytań na XVII niedzielę zwykłą roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.

 „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.

Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją”.

„Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?”

Odpowiedzieli Mu: „Tak jest”. A On rzekł do nich: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stal się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare”.

 

4. Warto zauważyć

Niby prawie wszystko jasne. Ale dla porządku...

  • Przesłanie krótkich dwóch pierwszych przypowieści jest jasne: królestwo niebieskie to coś,  dla czego trzeba oddać wszystko. Albo – może mniej kategorycznie – któremu wszystko trzeba podporządkować. Nie da się posiąść królestwa, jeśli nie poświęci się dla niego wszystkich innych spraw. Mocne. Idące na przekór postawie wielu dzisiejszych chrześcijan, którzy chcieliby i mieć królestwo Boże i uszczknąć trochę z innych królestw....
     
  • Trzecia przypowieść – usłyszą ją w kościele tylko ci, których duszpasterze zdecydują o przeczytaniu w niedzielę dłuższej wersji Ewangelii – niesie ze sobą chyba dość zaskakującą myśl. Zapowiada sąd, oddzielenie dobrych od złych. To nic takiego. W przypowieści o chwaście Jezus wyraził już podobną. Tu jednak mocniej wybija się przypomnienie, że można być zagarniętym w sieci, a jednak zostać wyrzuconym. Czyli nominalnie można dostać się w zasięg oddziaływania królestwa, nazywać się dzieckiem Bożym, a jednak zostać uznanym za niezdatnego do tego, by posiąść niebo. Straszne prawda?

    „Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Piekło to jednak realna możliwość. Nie tylko dla jakichś „synów złego”, których diabeł posiał na tej samej roli, na której Bóg posiał swoich synów. Także dla tych, którzy uważają się za chrześcijan, ale dopuszczają się przeróżnych nieprawości.
     
  • Dialog Jezusa, który pyta uczniów czy zrozumieli jego przypowieści jest dość niejasny. To znaczy niejasna jest ta wzmianka  o uczonych w Piśmie, którzy stali się uczniami królestwa niebieskiego, a którzy są podobni do ojca wydobywającego ze skarbca rzeczy stare i nowe. Zwłaszcza to połączenie tej myśli z poprzednią słowem „dlatego”. Skąd nagle taki wątek? Ostatni raz uczeni w Piśmie występują w tej Ewangelii w poprzednim rozdziale, gdy Jezus odmawia im okazania jakiegoś znaku. Potem też nieprędko znów się pojawiają. Dopiero w 15 rozdziale, gdy zarzucają uczniom Jezusa niezachowywanie tradycji starszych. Skąd nagle tu ich pochwała?

    W komentarzach, jeśli problem jest już zauważony, tłumaczony jest dość niezrozumiale (no, chyba że tłumacz nie zrozumiał myśli oryginału ;)). Ja też w sumie nie rozumiem :) W każdym razie trudno nie zauważyć, że Apostołowie przyjęli potem taką właśnie postawę. Nauczając o Jezusie nie stronili od sięgania także do Starego Testamentu
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama