Dziś nie mamy co do tego wątpliwości: one nie istnieją. Każdy jest objęty Bożym wezwaniem, bez względu na narodowość, rasę czy język.
Ale zgoła inaczej widzieli to słuchacze orędzi proroka.
Pan Bóg wybrał jeden naród i tylko nim się opiekuje. Tymczasem Pan Bóg przez proroka uczy, że także cudzoziemców przyprowadzi na Świętą Górę, to znaczy do świątyni, a więc do najświętszego miejsca.
Boże orędzie zaskakuje, a przy tym wciąż posiada walor formujący i wychowawczy.
Ono wtedy tchnęło absolutną nowością i zapewne było powodem odrzucenia proroka przez wielu mu współczesnych. Jego słuchacze mieli żywo w pamięci czas wygnania i niewoli. Teraz, gdy ziszczał się powrót do ojczyzny, mieli skupiać się na odbudowie tego, co miało ich scalać.
W takich momentach – co wielokrotnie pokazuje historia – z większą siłą odzywa się to, co dziś nazywamy nacjonalizmem, nawet w pozytywnym wymiarze tego słowa.
Izraelici mieli pełne prawo, by czuć obawy przed obcymi, zwłaszcza tymi, za którymi stały potężne imperia. To przecież z ich strony doświadczyli agresji, upokorzenia i zniewolenia.
Jednakże Boży plan zbawienia z Izraela czynił narzędzie, a celem robił całą ludzkość. Trzeba więc było proroków, którzy nie tyle stawali w poprzek przyzwyczajeniom, ile potrafili przekraczać jasno określone granice i podziały na swoich i obcych, a czasem wrogich. Gdy przyjdzie potem czas działalności Pana Jezusa, On też niejednokrotnie przekroczy owe granice, czym wzbudzi zdziwienie nawet u obcych.
Tak będzie na przykład podczas Jego spotkania z Samarytanką. „Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?” – usłyszy. Tak będzie też, gdy w Cezarei św. Piotr ochrzci pogański dom setnika Korneliusza. „Wszedłeś do domu ludzi nieobrzezanych i jadłeś z nimi” – usłyszy wymówki po powrocie do Jerozolimy.
I dziś, po dwudziestu wiekach istnienia Kościoła, można spotkać tamte stare postawy zamknięcia. A przecież z prorockim orędziem dzisiejszego pierwszego czytania tak bardzo harmonizuje to, co właśnie w domu Korneliusza powiedział pierwszy papież:
„Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie”.
***
Tekst czytania znajdziesz tutaj