Szeol

Według tradycji starotestamentalnej ludzie po śmierci udają się do Szeolu (Rdz 37,35), krainy wyczekiwania na czas wyzwolenia ze śmierci.

W Szeolu nie ma życia, jest trwanie w postawie bezsilności (Ps 88,11). Zmarli w Szeolu nie mogą podjąć żadnego działania (Koh 9,10), a przede wszystkim nie mogą doznawać przyjemności (Syr 14,16). Stąd życzenie Szeolu tym, którzy źle postępują (Ps 55,16).

Jednak już w tradycji starotestamentalnej pojawiło się przekonanie, że niektórych może Bóg zabrać za szczególnie dobre życie do nieba, krainy życia i obecności Boga. Wśród potomków Adama wymienia się postać Henocha, który był człowiekiem żyjącym w przyjaźni z Bogiem, czyli zgodnie z wolą Bożą. Autor natchniony stwierdza: „Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg” (Rdz 5,24; por. Syr 49,14; Hbr 11,5; Jud 14).

Wyróżniającą się postacią w walce o prawo Boże i czystość wiary był Eliasz i on również dostąpił wyróżnienia zabrania do nieba. „Podczas gdy [Eliasz i Elizeusz] szli i rozmawiali, oto zjawił się wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios” (2Krl 2,11). Tradycja umieszczała również postać Mojżesza w gronie zabranych do nieba, ponieważ Mojżesz umarł w tajemniczych okolicznościach na górze Nebo: „Tam, w krainie Moabu, według postanowienia Pana, umarł Mojżesz, sługa Pański. I pochowano go w dolinie krainy Moabu naprzeciw Bet-Peor, a nikt nie zna jego grobu aż po dziś dzień” (Pwt 34,5-6). Do tej tradycji odwołał się Jezus powołując na górze Tabor na świadków przemienienia Eliasza i Mojżesza (Mk 9,2-8).

Wydaje się, że część tradycji podzielała opinię, że również Abrahama Bóg zabrał do siebie (Łk 16,19-31), mimo że grób jego był znany (Rdz 25,9-10). Potwierdza to, Apokalipsa Abrahama, gdzie czytamy: „Anioł ujął mnie [Abrahama] swą prawą ręką, posadził mię na prawe skrzydło gołębia, a sam na lewym skrzydle turkawki. Nie były bowiem zabite, ani przepołowione. Wzlecieliśmy jakby liczne wichry na niebo utwierdzone w przestrzeniach”(ApAbr 15,2-3).

W apokryficznej żydowskiej tradycji pojawia się idea Szeolu składającego się z czterech grup zmarłych. Wędrujący poprzez zaświaty Henoch wspomina: „Stamtąd udałem się na inne miejsce. Anioł pokazał mi po stronie zachodniej wielką i wysoką górę z ostrymi skałami. Były tam cztery przestronne groty, których wnętrze było bardzo śliskie. Trzy z nich były ciemne, a jedna jasna. Pośrodku niej znajdowało się źródło wody. Powiedziałem wtedy: Jakże śliskie są te groty, jakże głębokie i ciemne, gdy się na nie patrzy! Wówczas Rafał, jeden ze świętych aniołów, który był ze mną, odpowiadając mi rzekł: Te piękne miejsca przeznaczone są na to, żeby duchy, dusze zmarłych mogły się w nich zgromadzić. Zostały stworzone po to, żeby mogły się zgromadzić tutaj wszystkie dusze synów ludzkich. Groty te zostały stworzone na miejsce pobytu dusz ludzkich aż do dnia sądu, aż do wyznaczonego czasu, kiedy nastanie dzień wielkiego sądu nad nimi” (HenEt 22,1-5).

Dalej słyszymy, że sprawiedliwi przebywają w światłości, wokół źródła i są oddzieleni od grzeszników, którzy oczekują sądu pogrążeni w ciemnościach. Zaskakujący jest fakt przebywania w jednej z grot Abla, który wnosi oskarżenie przeciwko swemu mordercy Kainowi. Nie znalazł się on w gronie sprawiedliwych, ponieważ ciągle skoncentrowany jest na krzywdzie, której doświadczył i nie potrafi przebaczyć, żądając kary dla potomków Kaina. Tradycja chrześcijańska, ale także w dużej mierze hebrajska, umieści Abla w gronie sprawiedliwych.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg