Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Czyli biblijne refleksje ojca Leona Knabita.
Mt 5, 43-48 Przykazanie miłości nieprzyjaciół
Aż się chce zapytać: Panie Jezu, czy Ty wiesz, co mówisz? Być doskonałymi jak Ojciec? Znasz nas przecież! Zdajemy sobie dobrze sprawę z naszej niedoskonałości. Ale przychodzi refleksja, że jednak jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. Może więc i doskonałość Boża jest w jakiś sposób w zasięgu naszych możliwości. Jezus pokazuje nam dzisiaj drogę, po której możemy iść bezpiecznie. Drogę miłości. Miłowanie, to wcale nie znaczy, że trzeba każdego człowieka lubić. Kocham, to znaczy chcę dobra drugiego człowieka. Jako chrześcijanin - dobra najwyższego, to znaczy zbawienia. I tego mogę życzyć każdemu. Wiem bowiem, że Pan Bóg może znaleźć drogę do każdego serca, nawet najbardziej zatwardziałego I modlić się o to też potrafię. O nikim nigdy nie powiem: Żeby cię diabli wzięli. Ale - oby cię Pan Bóg osądził sprawiedliwie i miłosiernie. No i cząstka tej Bożej doskonałości staje się naszym udziałem.
Mt 4,12- 23 Powołanie pierwszych uczniów
Ubolewamy nad tym, że poganieje świat, Europa, Polska. Święty Mateusz jednak opisując powołanie pierwszych uczniów nie pozwala nam upaść na duchu. Oto Jezus rozpoczyna swą działalność zbawczą właśnie w spoganiałej Galilei. Tam niesie światło swojej nauki. Także wśród pogan znajduje ludzi wierzących, niektórych nawet przydatnych do szczególnych zadań w Kościele. I oto w jednej rodzinie znajduje dwóch braci, Szymona i Andrzeja, którzy na Jego wezwanie natychmiast poszli za Nim. Dołączyli się do nich i inni.
Popatrzmy więc i na nasze spoganiałe społeczeństwo oczami Jezusa i idźmy w Jego ślady. Zauważmy dobro, dobrych ludzi, pomyślne sytuacje. Przede wszystkim nawracajmy się sami i pomagajmy nawracać się innym od beznadziejności i bezideowości, przykrytych błyskotkami świata. Bo Królestwo Boże jest blisko, na wyciągnięcie ręki, w nas jest, choć ukryte. Trzeba tylko go szukać i odnaleźć.
Mt 5, 27-32 Wymagania nowego Prawa w dziedzinie czystości
Sfera seksualna opanowała myśli i czyny wielu ludzi w stopniu dotąd niespotykanym. W dużej mierze przyczyniają się do tego media. Niektórzy ludzie liczący się jeszcze z Pismem świętym i z pojęciem grzechu, skłonni są uważać, że grzech pierworodny odnosił się właśnie do tej dziedziny. Trudno jednak wywnioskować o tym na podstawie tekstu biblijnego. W raju zresztą nie mogło być mowy ani o zdradzie małżeńskiej, ani o kazirodztwie, ani o pedofilii. Na to było jeszcze za wcześnie. Niezależnie od tego wszystkiego Jezus pragnie, by Jego wyznawcy szanowali siebie nawzajem - ciała i dusze, by byli wierni zobowiązaniom małżeńskim, by nie ukazywali tylko jakiejś fasady zewnętrznej poprawności, ale byli czystymi, uczciwymi do samej głębi swojego ja. Zwraca też uwagę na unikanie okazji do grzechu, by człowiek stawał się wewnętrznie mocniejszy, a zatem bezpieczny dla siebie i dla innych.
***
Leon Knabit OSB, Radość ewangeliczna, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC