Bogu warto zaufać

Garść uwag do czytań na X niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.

Katechizm wymienia kilka grzechów przeciwko Duchowi Świętemu:  o łasce Bożej rozpaczać,  przeciwko miłosierdziu Bożemu grzeszyć zuchwałością, uznanej prawdzie chrześcijańskiej się sprzeciwiać, bliźniemu łaski Bożej zazdrościć, na zbawienne napomnienia być zatwardziałym; rozmyślnie trwać w niepokucie. Warto jednak zawsze podkreślać: ich istotą zawsze jest zła wola. Zła wola tak wielka, że każąca  w dobru upatrywać zła. I jeśli jest to grzech nieodpuszczalny to nie z powodu ograniczenia mocy miłosierdzia Bożego, ale dlatego, że taka zła wola zamyka na nawrócenie. Dopóki człowiek twierdzi, że Jezus działa mocą diabła i nie widzi, nie chce widzieć w Nim mocy Bożej, nawrócenie nie jest możliwe. Nie trzeba się zastanawiać. Wystarczy wszystko zbywać złośliwą uwagą, cynicznym żartem...

A scena z krewnymi Jezusa? Warto podkreślić, że z tekstu nie wynika, jakoby to oni uważali, że Jezus postradał zmysły. Ale słyszeli że tak się mówiło, więc chcieli z Nim pogadać. Pewnie namawiać, żeby trochę przyhamował albo coś  w ten deseń. Jezus w gruncie rzeczy wcale przeciwko nim jakoś mocno nie występuje. Nie gani ich, niczego im nie wyrzuca. Można się sprzeczać, na ile tym co zrobił, Jego bliscy – w tym Matka – poczuli się dotknięci. Ale w scenie ważne jest co innego: korzystając z okazji że przychodzi do Niego rodzina, Jezus daje słuchaczom ważne pouczenie: jeśli pełnią wolę Bożą to  są jego rodziną. Bardziej niż ci z którymi wiążą Go tylko więzy krwi.

Kim więc jest Jezus? On sam daje w Ewangelii tej niedzieli dwie odpowiedzi:

  • jest mocarzem, który wiąże demony i ograbia je z tego, co im się nie należy – z posiadania ludzi (bo opętany jest człowiekiem, którego demony niejako posiadły)
     
  • jest bratem i synem tych, którzy pełnią wolę Bożą

Pamiętając o poprzednich czytaniach można dodać: Jezus jest tym potomkiem niewiasty, który depcze głowę Węża, szatana. Jest tym – jak mówi Paweł –  który prowadzi ludzkość do nowego, lepszego świata, w którym nie będzie niedostatków ani cielesnych niedomagań. Dzisiejszemu człowiekowi pozostaje Mu zawierzyć; zaufać działającemu przezeń Bogu. Nawet jeśli się wydaje, że to mało rozsądne. Bóg tego właśnie od człowieka oczekuje. A grzechy? Wiele z nich wynika z ludzkiej słabości. Ale najgorzej, gdy człowiek je popełnia lekceważąc Boga albo wręcz oskarżając Go  o jakieś zło. Jak Adam i Ewa czy owi przybyli z Jerozolimy uczeni w Piśmie z Ewangelii. Jeśli jest gdzieś w sercu zaufanie do Boga, pragnienie by Bożą wolę pełnić, słabości chyba nie są już takie ważne

5. W praktyce

  • Grzech to często wynikłe z braku zaufania do Boga nieposłuszeństwo wobec Niego. My dziś często widzimy tylko to drugie: nieposłuszeństwo. I chętnie dzielimy na nieposłuszeństwo w sprawach istotnych (ciężka materia grzechu) i tych mniej istotnych (lekka materia grzechu). Tymczasem czy materia ciężka czy lekka brak zaufania podobny. To już lepsze wytłumaczenie ma grzesznik, który uznając swoją winę powołuje się na brak dostatecznego rozeznania (świadomość) czy odwagi (dobrowolność), by jednak spełnić wolę Bożą... Słowem, grzechów lekkich nie powinno się lekceważyć.
     
  • Zaufanie Bogu zawsze jest godne pochwały. Ale jego brak nie zawsze wymaga tak samo ostrego sądu. Jezus wobec tych, którzy uważali, że odszedł od zmysłów nie postąpił tak samo jak z tymi, którzy uznali, że działa w Nim demon. I dziś odrzucanie Jezusa nie zawsze powinniśmy tak samo surowo ganić...
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama