Adwent odkrywa przed nami szczególną nutę psalmów – tęsknotę.
Powstały one wiele wieków przed przyjściem Obiecanego. Nie wszyscy Hebrajczycy zdawali sobie w pełni sprawę z teologicznych perspektyw, to przecie atmosfera oczekiwania i tęsknoty otulała ich wiarę i codzienność.
Nie zawsze było to oczekiwanie na Kogoś, na Mesjasza. Tak jak w dzisiejszym psalmie, zawierającym uwagę „Dawidowy”. Jest w nim tęsknota za Panem – pamiętajmy, że w przekładach to słowo zastępuje święte i niewypowiedziane imię Boga.
„Do Ciebie, Panie, wznoszę moją duszę!” Czy to nie to samo co „za Tobą tęsknię”? I, co znamienne, ta tęsknota za Bogiem nie odrywa myśli i spojrzenia psalmisty od ziemskiego życia i wartości w nim potrzebnych. Mowa więc o drogach Pana, o prawdzie, o Bożych pouczeniach, o nadziei.
Jest i refleksja dotycząca kondycji człowieka – grzesznika. Psalmista zauważa wielkość owocującej dobrem pokory. A ścieżki Pana nie są błądzeniem po omacku, ale są pewne i pełne łaski – takie ważne to zestawienie: pewność i łaska, co przecie z miłości Boga się rodzi. A jeśli człowiek zanurzy się w świat takich wartości, stanie się powiernikiem tajemnic Boga.
Jest ku czemu tęsknić całym sobą.
Ps 25 (24) [1. niedziela Adwentu roku C]