Święta Maria Magdalena zawsze była chętnie malowana przez artystów. Czy tylko dlatego, że można ją było przedstawić jako atrakcyjną kobietę?
To pewnie jedna z przyczyn, ale nie jedyna. Pretekstu do pokazania wizerunków pięknych kobiet obficie dostarcza przecież mitologia, a i w Piśmie Świętym ich nie brakuje. W postaci Marii Magdaleny malarzy szczególnie interesowała jednak pokuta. Powszechnie kojarzono bowiem kiedyś tę świętą – niesłusznie – z różnymi pojawiającymi się w Ewangeliach nawróconymi grzesznicami. „Popularność” św. Marii Magdaleny w sztuce jest więc dowodem na to, że sakrament pokuty i pojednania jest ważny dla ludzi w każdej epoce.
Obraz, który reprodukujemy, nawiązuje do sceny z Ewangelii według św. Łukasza, opisującej odwiedziny Jezusa w domu faryzeusza Szymona. Do Zbawiciela podeszła tam kobieta, o której wiedziano, że prowadzi grzeszne życie. „(...) Przyniosła flakonik alabastrowy olejku i (…) płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem” (Łk 7,37-38) – czytamy w Ewangelii. Jezus odpuścił jej grzechy, ku zgorszeniu faryzeusza. Ponieważ uważano, że była to Maria Magdalena, często przedstawiano tę świętą z flakonikiem. Zwłaszcza że potem, po śmierci Jezusa, była jedną z kobiet idących do grobu, by namaścić Jego ciało. Kobieta namalowana na obrazie ściska więc kuliste naczynie z olejkami.
Autorem obrazu jest angielski poeta i malarz należący do grupy tzw. prerafaelitów – Dante Gabriel Rossetti. Historycy sztuki podejrzewają, że do obrazu pozowała jego pokojówka, aczkolwiek namalowana kobieta jest nieco podobna do zmarłej śmiercią samobójczą w 1862 r. żony artysty Elizabeth Siddal.
Leszek Śliwa
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |