Ewangelie przekazały nam dwie perykopy, które w wymowny sposób ukazują miłosierdzie Jezusa wobec grzeszników: opowiadanie o cudzołożnej żonie (J 7,53 – 8,11) i o grzesznej kobiecie (Łk 7,36-50). Mają one niezaprzeczalną wymowę, obydwie dotyczą kobiet. W zestawieniu z pozycją mężczyzny, pozycja kobiet – w takich i podobnych sytuacjach – była zdecydowanie słabsza. Wobec publicznych oskarżeń, należałoby również zapytać: gdzie są mężczyźni, którzy uczestniczyli w grzechu? Jezus broni bezbronnej kobiety przed oskarżeniami mężczyzn: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem” (J 8,7). Nie jest to usprawiedliwienie grzechu, ale zwrócenie uwagi na dyskryminację i manipulacje Prawem, których dopuszczali się zwierzchnicy religijni w Jerozolimie. Nie ulega wątpliwości, że niewiasty mają swoje wady, słabości i grzechy (1 J 1,8-10). Kościół pierwotny uczył postawy pokutnej, wzywał do nawrócenia i zadośćuczynienia za grzechy.
Czytaj!
Ps 6; Flp 4,1-9; Łk 7,36-50
Rozważ!
Filippi było znanym miastem macedońskim, lezącym w pobliżu Tracji (Dz 16,12). Swoją nazwę zawdzięczało Filipowi II, ojcu Aleksandra Wielkiego. W 168 r. przed Chr. przeszło pod panowanie rzymskie. Apostoł Paweł założył tam wspólnotę chrześcijańską w czasie drugiej podróży misyjnej (Dz 16,12-40). Stosunkowo krótki pobyt Pawła w mieście, zakończony więzieniem, zrodził jednak silne i serdeczne więzy z lokalną wspólnotą. Filipianie byli niezwykle hojni dla Apostoła. Wdzięczność za finansowe wsparcie była powodem listu, który Paweł i Tymoteusz przesłali „wszystkim świętym w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filippi, wraz z biskupem i diakonami” (Flp 1,1).
W społeczności chrześcijańskiej tego miasta zaznaczyły swoją obecność dwie niewiasty znane z imienia: Ewodia i Syntycha. Paweł prosi Filipian o okazanie im życzliwości, ponieważ „razem [z nim] trudziły się dla Ewangelii” (4,3).
Wspomniane niewiasty zostały w kontekście nie znanego bliżej konfliktu (Flp 4,2-3), który zamącił życie tamtejszej wspólnoty. Obydwie kobiety o wymownie brzmiących imionach: Ewodia (od gr. euchodos – „dobra droga, powodzenie”) i Syntycha (gr. syntycha – „szczęśliwy traf, los, spotkanie”) należały do gorliwych i wpływowych chrześcijan w mieście. Biskup Kazimierz Romaniuk przypuszcza, że wcześniej należały one do otoczenia Lidii, która gromadziła – głównie pobożne niewiasty – na wspólną modlitwę, w pewnym spokojnym miejscu poza miastem. Być może wtedy właśnie – niewykluczone, że z rąk Pawła – przyjęły chrzest i zgłosiły swoją gotowość wspierania Apostoła (por. Uczniowie i współpracownicy Pawła, Warszawa 1993, 77). Paweł podkreślał ich zasługi w dziele ewangelizacji, współpracę z Klemensem i pozostałymi współpracownikami, których imiona znajdują się w księdze życia (Flp 4,3).
Od czasu wspólnych apostolskich trudów „dla Ewangelii” do momentu redagowania Listu upłynęło około 10 lat. Sytuacja się zmieniła – powstał poważny rozłam. Nie są znane źródła konfliktu. Pozycja Ewodii i Syntychy we wspólnocie była powodem zgorszenia. Najprawdopodobniej nie chodziło o spory doktrynalne, gdyż nie pojawiają się one w dalszej części Listu, lecz o sposób postępowania (3,12-21). Apostoł wzywał więc kobiety do zgody ze względu na Pana i dobro Kościoła. W tym celu prosi Syzyga – lokalnego biskupa lub diakona – o pomoc w zażegnaniu sporu (4,3), a gdyby to nie pomogło planuje wysłać z podobną misją Epafrodyta (2,25nn), Tymoteusza lub przybyć osobiście (2,19-24).
Czy – odesłane przez Epafrodyta dary, które „są jak woń kadzidła, jak miła i przyjemna Bogu ofiara” (4,18n) – oznaczały nie tylko kolejną pomoc materialną, ale również pojednanie i zgodę w Kościele Filippi?
Wzorem pokornej służby dla słabych i grzesznych jest postawa Jezusa Chrystusa, który – według starożytnego hymnu – „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi (…), uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej” (por. Flp 2,5-11). To On wzywa do pokuty i pojednania. Przyjmuje niejako na siebie winy innych: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5,21; por. Ga 3,13n; Flp 3,9).
Jezus broni cudzołożnej kobiety przed oskarżeniami i śmiercią (por. Kpł 20,10; Pwt 22,22). Postawa, z jaką mamy tu do czynienia, w pełni harmonizuje z tym, co już o Nim wiemy. W takim konkretnym przypadku Jezus staje po stronie grzesznika: „Nikt cię nie potępił? (…) I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz” (J 8,11) albo „Odpuszczone są twoje grzechy” (Łk 7,48). Zapewnienie o przebaczeniu znajdujemy również u Mk 2,5: „Dziecko odpuszczone są twoje grzechy”. Sformułowanie w stronie biernej wskazuje na działanie Boga. Bóg odpuszcza grzechy przez pośrednictwo Jezusa. Ze strony człowieka domaga się wiary (Łk 7,50), a wdzięczność za okazane miłosierdzie powinna spotęgować w nim miłość (Łk 7,47; J 8,11).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |