Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.
EWANGELIA
Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Mateusza
Zdrada Judasza
E. Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i powiedział: I. Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. E. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
Przygotowanie Paschy
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: T. Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia? E. On odrzekł: + Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami. E. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.
Wyjawienie zdrajcy
Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzeki: + Zaprawdę powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi. E. Zasmuceni tym bardzo, zaczęli pytać jeden przez drugiego: I. Chyba nie ja, Panie? E, On zaś odpowiedział: + Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane; lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. E. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, powiedział: I. Czy nie ja, Rabbi? E. Odpowiedział mu: + Tak, to ty jesteś.
Ustanowienie Eucharystii
E. A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał go i dał uczniom, mówiąc: + Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. E. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, mówiąc: + Pijcie z niego wszyscy; bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego. E. Po odśpiewaniu hymnu wyszli na Górę Oliwną.
Przepowiednia zaparcia się Piotra
Wówczas Jezus rzekł do nich: + Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei. E. Piotr Mu odpowiedział: I. Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię. E. Jezus mu rzekł: + Zaprawdę powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. E. Na to Piotr: I. Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie. E. Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie.
Modlitwa i trwoga konania
Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: + Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił. E. Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: + Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną. E. I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: + Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty.
E. Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: + Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe. E. Powtórnie odszedł i tak się modlił: + Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja. E. Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne. Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa. Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich: + Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy; oto się zbliża mój zdrajca.
Pojmanie Jezusa
E. Gdy On jeszcze mówił, oto przyszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami od arcykapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś dał im taki znak: I. Ten, którego pocałuję, to On; Jego pochwyćcie. E. Zaraz też przystąpił do Jezusa, mówiąc: I. Witaj, Rabbi. E.I pocałował Go. A Jezus rzekł do niego: + Przyjacielu, po coś przyszedł? E. Wtedy rzucili się na Jezusa i pochwycili Go. A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego kapłana, odciął mu ucho. Wtedy Jezus rzekł do niego: + Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?
E. W owej chwili Jezus rzekł do tłumów: + Wyszliście mieczami kijami jak na zbójcę, żeby Mnie pochwycić. Codziennie zasiadałem w świątyni i nauczałem, a nie pojmaliście Mnie. Lecz stało się to wszystko, żeby się wypełniły Pisma proroków. E. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.
Jezus przed Wysoką Radą
Ci zaś, którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana, Kajfasza, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi. A Piotr szedł za Nim z daleka, aż do pałacu najwyższego kapłana. Wszedł tam na dziedziniec i usiadł między służbą, aby widzieć, jaki będzie wynik.
Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić. Lecz nie znaleźli, jakkolwiek występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj i zeznali: T. On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować. E. Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego: I. Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie? E. Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego: I. Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Bożym? E Jezus mu odpowiedział: + Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich. E. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: I. Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje? E. Oni odpowiedzieli: T. Winien jest śmierci. E. Wówczas zaczęli pluć Mu w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go i szydzili: T. Prorokój nam Mesjaszu, kto Cię uderzył?
Piotr zapiera się Jezusa
E. Piotr zaś siedział zewnątrz na dziedzińcu. Podeszła do niego jedna służąca i rzekła: I. I ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem. E. Lecz on zaprzeczył temu wobec wszystkich i rzekł: I. Nie wiem, co mówisz. E. A gdy wyszedł ku bramie, zauważyła go inna i rzekła do tych, co tam byli: I. Ten był z Jezusem Nazarejczykiem. E. I znowu zaprzeczył pod przysięgą: I. Nie znam tego Człowieka. E. Po chwili ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra: I. Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza. E. Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: I .Nie znam tego Człowieka. E. I w tej chwili kogut zapiał. Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.
Wydanie Jezusa Piłatowi
A gdy nastał ranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić. Związawszy Go zaprowadzili i wydali w ręce namiestnika Poncjusza Piłata.
Koniec zdrajcy
Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: I. Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną. E. Lecz oni odparli: I. Co nas to obchodzi? To twoja sprawa. E. Rzuciwszy srebrniki do przybytku, oddalił się, potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i orzekli: T. Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew. E. Po odbyciu narady kupili za nie pole garncarza na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi. Wtedy spełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie Izraela. I dali je za pole garncarza, jak mi Pan rozkazał.
Jezus przed Piłatem
Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie: I. Czy Ty jesteś królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział : + Tak, Ja nim jestem. E. A gdy Go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiadał. Wtedy zapytał Go Piłat: I. Nie słyszysz, jak wiele zeznają przeciw Tobie? E. On jednak nie odpowiadał mu na żadne pytanie, tak że namiestnik bardzo się dziwił.
Jezus odrzucony przez swój naród
A był zwyczaj, że na każde święto namiestnik uwalniał jednego więźnia, którego chcieli. Trzymano zaś wtedy znacznego więźnia, imieniem Barabasz. Gdy się więc zebrali, spytał ich Piłat: I. Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem? E. Wiedział bowiem, że przez zawiść Go wydali. A gdy on odbywał przewód sądowy, żona jego przysłała mu ostrzeżenie: I. Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu. E. Tymczasem arcykapłani i starsi namówili tłumy, żeby prosiły o Barabasza, a domagały się śmierci Jezusa. Pytał ich namiestnik: I. Którego z tych dwóch chcecie, żebym wam uwolnił? E. Odpowiedzieli: T. Barabasza. E. Rzekł do nich Piłat: I. Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem? E. Zawołali wszyscy: T. Na krzyż z Nim! E. Namiestnik odpowiedział: I. Cóż właściwie złego uczynił? E. Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: T. Na krzyż z Nim! E. Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: I. Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz. E. A cały lud zawołał: T. Krew Jego na nas i na dzieci nasze.
E. Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.
Król wyśmiany
Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z Jego szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: T. Witaj, królu żydowski! E. Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie.
Droga krzyżowa
Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jezusa. Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejsce Czaszki, dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić.
Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. I siedząc, tam Go pilnowali. A nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: To jest Jezus, król żydowski. Wtedy też ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie.
Wyszydzenie na krzyżu
Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: T. Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, ocal sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża. E. Podobnie arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: T. Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym. E. Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani.
Śmierć Jezusa
Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: + Elí, Elí, lemá sabachtháni? E. To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: T. On Eliasza woła. E. Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, napełnił ją octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić. Lecz inni mówili: T. Poczekaj! Zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić. E. A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha.
Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.
Po śmierci Jezusa
A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli do Miasta Świętego i ukazali się wielu.
Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili : T. Prawdziwie, ten był Synem Bożym.
E. Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. Między nimi były: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza.
Złożenie w grobie
Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. On udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejście do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu.
Nazajutrz, to znaczy po dniu Przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili: T. Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: Po trzech dniach powstanę. Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: Powstał z martwych. I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze. E. Rzekł im Piłat: I. Macie straż: idźcie, zabezpieczcie grób, jak umiecie. E. Oni poszli i zabezpieczyli grób opieczętowując kamień i stawiając straż.
Mt 26,14-27,66
26,14-16.Arcykapłanów można było łatwo odszukać, nie wysłuchaliby jednak Judasza, gdyby jego zamiar nie był zgodny z ich planami. Przeciętna cena płacona za niewolnika była różna w różnych okresach i miejscach, lecz znający się na rzeczy czytelnicy Ewangelii Mateusza wiedzieli, że trzydzieści sztuk srebra było przeciętnym starotestamentowym odszkodowaniem za spowodowanie śmierci niewolnika (Wj 21,32). Tanio sprzedał Judasz swego mistrza.
Ostatnia Wieczerza (26,17-30)
Zob. komentarze do Mk 14,12-26, gdzie znaleźć można więcej szczegółów.
26,17. W tym okresie „dzień (Święto) Przaśników" (który w Biblii następował bezpośrednio po Święcie Paschy) obejmował w mowie potocznej również samą Paschę. Przedstawiciele wszystkich rodzin „przygotowywali Paschę" (tj. udawali się do świątyni, gdzie kapłan zabijał dla nich baranka), następnie powracali z nim na posiłek. Inne osoby przygotowywały pozostałe dania.
26,18-19. Ponieważ posiłek paschalny musiał zostać spożyty w obrębie murów Jerozolimy, w noc święta w większości domów znajdowali się goście.
26,20. Posiłek paschalny musiał zostać spożyty w nocy. W kwietniu, w miesiącu, w którym obchodzono Święto Paschy, w Jerozolimie słońce zachodziło około szóstej wieczorem. Wtedy też rozpoczynał się uroczysty posiłek. Wspólnotę podczas tego święta łączyły szczególne więzi - zwykle w posiłku uczestniczyła jedna lub dwie rodziny (najmniejsza liczba uczestników wynosiła dziesięć osób). Jezus i jego najbliżsi uczniowie tworzą tutaj jakby wspólnotę rodzinną. Podczas posiłków zajmowano zwykle pozycję siedzącą, podczas uczt spoczywano na sofach (pierwotnie był to zwyczaj grecki).
26,21-23. Zioła (spożywanie gorzkich ziół podczas Paschy symbolizowało cierpienia w niewoli egipskiej) zanurzano w sosie będącym mieszaniną orzechów, owoców i wina, by złagodzić ich gorzki smak. To, że zdrajca „rękę zanurza w misie", z której je jego ofiara, wydawało się przerażające dla starożytnych czytelników, którzy traktowali gościnność i uczestniczenie we wspólnym posiłku za akty tworzące bliską więź międzyludzka.
26,24-25. Lamentujący bohaterowie greckich tragedii (także bohaterowie biblijni) opłakiwali zwykle dzień swoich narodzin (Hi 3; Jr 20,14-18). Takie lamentacje stanowiły retoryczny wyraz głębokiego cierpienia, lecz Jezus posługuje się tutaj tym językiem jedynie w celu stwierdzenia faktu. Inni żydowscy nauczyciele również podkreślali, że lepiej było by dla człowieka, gdyby w ogóle się nie urodził, niż gdyby zaparł się wiecznego Boga. Wydaje się, że było to tradycyjne żydowskie stwierdzenie mądrościowe (rabini; 4 Ezd 7,69; 1 Henoch 38,2; 2 Henoch 41,2).
26,26. Według zwyczaju przed rozpoczęciem posiłku głowa domu składała dziękczynienie za chleb i wino - jednak w czasie posiłku paschalnego wypowiadano szczególne błogosławieństwa nad winem i chlebem. W słowach „to jest Ciało moje", można dopatrywać się nawiązania do tradycyjnej formuły, którą Żydzi wypowiadali nad chlebem paschalnym: „to jest chleb ucisku, który spożywali nasi przodkowie, gdy wychodzili z Egiptu". Podniesienie i wyjaśnienie symboliki przaśników następowało po wypiciu pierwszego kielicha.
26,27. Podczas dorocznego Święta Paschy wypijano cztery kielichy czerwonego wina; jeśli według tego właśnie obyczaju odbywała się ta wieczerza (a wszystko na to wskazuje), kielich ten mógł być trzeci lub czwarty. Przewodzący uczcie unosił kielich w obu rękach, następnie trzymał go w prawej dłoni, niezbyt wysoko nad stołem.
26,28. W czasach Starego Testamentu przymierza przypieczętowywano krwią ofiar. Bóg wyzwolił swój lud z Egiptu krwią paschalnego baranka. Zwrot „za wielu" stanowi przypuszczalnie aluzje do Iz 53 (zob. komentarz do Mt 20,28). Rytuał paschalny podawał interpretacje kielicha, lecz nie uważał go za symbol krwi, ponieważ żydowskie prawo i obyczaje sprzeciwiały się idei picia krwi jakiegokolwiek stworzenia - szczególnie krwi ludzkiej.
26,29. Śluby abstynencji były powszechnym zjawiskiem w ramach palestyńskiego judaizmu: „Nie będę jadł tego i tego dopóki się to nie stanie" lub „Ślubuję, że nie będę używał tego i tego dopóki nie nadejdzie to i to". Jezus ślubuje, że nie będzie więcej pił wina dopóki nie nastanie królestwo i najwyraźniej powstrzymuje się od wypicia czwartego kielicha. Żydowska tradycja ukazywała zwykle nastanie królestwa jako ucztę (opierając się na takich tekstach jak Iz 25,6), podczas której - według Biblii - nie zabraknie wina (por. Am 9,13-14).
26,30. Po posiłku było w zwyczaju śpiewanie psalmów z Hallelu, w skład którego wchodziły Psalmy 113-118. Przejście na Górę Oliwną zabrało przynajmniej piętnaście minut.
Zapowiedź zdrady Piotra (26,31-46)
Zob. komentarz do Mk 14,27-42.
26,31-32. Na temat „zwątpienia" (dosł. „zgorszenia") zob. komentarz do Mt 18,6. Tekst Za 13,7 (cytat o pasterzu) nie ma wyraźnie mesjańskiego charakteru (Za 13,1-9 odnosi się do ukarania fałszywych proroków w dniu sądu, za Pwt 13,1-11; por. Za 10,2; 11,3.15-17), lecz zasada mówiąca o rozproszeniu owiec z powodu uderzenia pasterza może być równie dobrze odniesiona do Boskiego Pasterza (Mt 25,32; por. 18,12-14).
26,33-35. W starożytnych źródłach koguta uważa się za wiarygodnego zwiastuna świtu. Nocne straże, pasterze i inni ludzie, którzy musieli czuwać w nocy, rozróżniali również pienia rozlegające się pomiędzy 11:30 w nocy a 3:30 rano. Chodzi o to, że Piotr niebawem zaprze się Jezusa.
26,36. Przybyli do Getsemani między 10 a 11 wieczorem (w tamtej kulturze była to już późna noc). Wydaje się, że Getsemani obejmowało gaj i prasę oliwną (stąd nazwa miejsca, która znaczy „tłocznia oliwy"). Znajdowało się ono na zachodnim zboczu lub u podnóża Góry Oliwnej, naprzeciw Jerozolimy. Ponieważ noc paschalną należało spędzać w szeroko pojętych granicach Jerozolimy, które nie obejmowały wszakże Betanii, tej nocy nie mogli do niej powrócić (Mt 21,17).
26,37-38. W opisie cierpienia Jezusa ewangelista korzysta z języka 'Starego Testamentu (Ps 42,5-6.11; 43,5; Jon 4,9; por. Ps 142,3-6; 143,3-4); por. Mt 27,46.
26,39. Kielich (Mt 20,22; por. 27,48) może być aluzją do starotestamentowego obrazu kielicha sądu wręczanego narodom; zob. komentarz do Mk 10,39. Żydowscy czytelnicy uznaliby za cnotę wypełnienie woli Bożej nawet za cenę własnej szkody (np. 1 Mch 3,59-60; rabini; Zwoje znad Morza Martwego).
26,40. Uczniowie mieli „czuwać" jak odźwierni, tj. niewolnicy pilnujący drzwi w przypowieści z Mk 13,34-36. W noc paschalną Żydzi mieli w zwyczaju nie spać do późna i rozważać Boże zbawienie. Uczniowie powinni byli wytrwać przy Jezusie - nie zasnąć i zachować czujność. Przypuszczalnie w każdą Paschę swego życia czuwali do późna w nocy. Zgodnie z żydowskim nauczaniem (które mogło być jednak późniejsze), gdyby któryś z obecnych pogrążył się we śnie (nie jedynie drzemał), wyłamałby się tym samym ze wspólnoty.
26,41-46. Słowo „pokusa" oznacza tutaj „próbę" - odczytując to słowo w tradycyjnym znaczeniu religijnym Jezus mówi: „abyście mogli wytrwać w próbie, która was czeka". Przeciwieństwo pomiędzy „duchem" i „ciałem" może oznaczać, że chociaż człowiek ma dobre zamiary (Mt 26,33; por. użycie słowa „duch" w wielu fragmentach Księgi Przysłów), ciało jest podatne na zmęczenie. Rzymianie cenili lojalność wynikającą z poczucia obowiązku; judaizm podkreśla wierność Bożemu Prawu aż do śmierci. Tak więc starożytni czytelnicy dostrzegliby heroizm w wielkiej wierności Jezusa swemu powołaniu.
Pojmanie Jezusa (26,47-56)
Zob. dodatkowo komentarz do Mk 14,43-52.
26,47. Wysłana przez wpływowych obywateli Jerozolimy zgraja, która przyszła pojmać Jezusa, składała się przypuszczalnie z członków straży świątynnej. Przybyli przygotowani na to, że napotkają zbrojny opór zwolenników tego, którego uważali za mesjańskiego wywrotowca.
26,48-50. Pocałunek był znakiem szczególnego uczucia łączącego członków rodziny lub przyjaciół, lub wyrazem szacunku i więzi ucznia z jego nauczycielem. Pocałunek Judasza jest wiec znakiem szczególnej obłudy (por. Prz 27,6). W kontekście wartości, jaką starożytni przywiązywali do gościnności, przyjaźni i lojalności, każdy z czytelników relacji Mateusza z przerażeniem odbierał wieść o zdradzie. Judasz jawi się jako zdrajca godny największej pogardy, Jezus zaś jako człowiek niesłusznie zdradzony.
26,51. Chociaż sługa ten przypuszczalnie nie był lewitą (nie mógł więc pełnić służby w Świątyni), warto jednak wspomnieć, że ludzie, którzy utracili kończyny i takie fragmenty ciała jak uszy, nie mogli służyć w obrębie sanktuarium.
26,52. Nie są to słowa buntownika uciekającego się do przemocy (Mt 26,47). Scenariusze czasów ostatecznych często opisują wielką bitwę pomiędzy zwolennikami światłości i ciemności, Jezus z pewnością spodziewał się aktów przemocy (Mt 24,1-2). Jego uczniowie powinni się jednak od niej powstrzymać. Czytelnicy Ewangelii Mateusza mogli się spotkać z ironiczną wersja znanego powiedzenia, „którzy za miecz chwytają, od miecza giną" (por. Sentencje syryjskiego Menandra 15-19): przełożeni świątyni, chcąc zachować pokój z Rzymem (Mt 26,1-5), sami ściągną na siebie miecz sądu w rękach Rzymian w latach 66-70 po Chr.
26,53-54. „Dwanaście zastępów (dosł. legionów) aniołów": rzymski legion liczył zwykle 6000 żołnierzy, Jezus mówi więc, że mógłby wezwać na pomoc około 72 000 aniołów (po legionie na każdego ucznia). Tak wielka armia z łatwością zmiażdżyłaby całą straż świątynną oraz rzymski garnizon stacjonujący w twierdzy Antonii. Owa armia anielska z łatwością pokonałaby każdą ludzką armię, która wyszłaby jej naprzeciw. Boże zastępy niebieskie pojawiały się niekiedy w Starym Testamencie jako niezwyciężone (np. 2 Krl 6,17; por. 2 Krl 19,35).
26,55-56. Wywrotowcy (podobnie jak późniejsi zabójcy, którzy mordowali żydowskich arystokratów, kryjąc się wśród tłumów zgromadzonych w świątyni) działali w ukryciu lub w sposób, który pozwoliłby im uniknąć pojmania. Rzymianie i ich miejscowi szpiedzy pilnie obserwowali takie grupy. Rzekomo wywrotowa działalność Jezusa miała charakter publiczny i jawny.
Jezus przed Sanhedrynem (26,57-68)
Zob. komentarz do Mk 14,53-65.
26,57. Sanhedryn obradował zwykle w specjalnej sali zgromadzeń w świątyni (tzw. komnacie ciosanego kamienia). Tym razem wielu członków Sanhedrynu przybyło na tajne, nocne zgromadzenie, które bez wcześniejszego uprzedzenia zorganizowano w domu arcykapłana, chociaż badano sprawę zagrożoną karą śmierci, zgodnie z późniejszymi faryzejskimi przepisami prawnymi, zgromadzenie takie było nielegalne - po pierwsze dlatego, że proces człowieka oskarżonego o popełnienie poważnej zbrodni musiał odbywać się za dnia; po drugie, sąd mógł ogłosić werdykt dopiero po upływie jednego dnia. Przepisy faryzejskie zabraniały wykonywania egzekucji w święta, z wyjątkiem kary za najbardziej odrażające zbrodnie. Jednak arystokracja kapłańska nie przywiązywała większej wagi do skrupułów faryzeuszów - należało się pospieszyć, by popularność Jezusa wśród ludu nie wzrosła i nie doprowadziła do Jego uwolnienia lub uczyniła Go jeszcze większym bohaterem.
26,58. Wejście na teren prywatny należący do arcykapłana wymagało od galilejskiego rybaka wielkiej odwagi. Strażnicy należeli przypuszczalnie do oddziałów straży świątynnej; oczekiwali na dziedzińcu na ogłoszenie wyroku. Niezależnie od tego, czy pełnili w tym dniu służbę, pozostali dłużej niż zwykle, zbliżało się bowiem Święto Paschy.
26,59-60. Zaszczytna tradycja żydowska, polegająca na skrupulatnym przesłuchiwaniu świadków i porównywaniu ich zeznań, nasunęła podejrzenie, że ich świadectwo jest fałszywe. Ponieważ świadkowie zaprzeczali sobie wzajemnie, powinni byli zostać uznani za fałszywych, zaś oskarżenie przeciwko Jezusowi za sfabrykowane. Zgodnie z prawem żydowskim, fałszywi świadkowie zeznający w sprawach zagrożonych karą śmierci, winni byli zostać straceni (zob. Pwt 19,16-21; zob. też Zwoje znad Morza Martwego). Mimo że Rzymianie nie przyznali Sanhedrynowi prawa do wykonywania egzekucji na fałszywych świadkach, powinni byli przynajmniej ich upomnieć. Fakt, że proces jest w dalszym ciągu kontynuowany, wskazuje na poważne uprzedzenia ze strony członków rady.
26,61. Wielu Żydów oczekiwało, że Bóg stworzy nową, oczyszczoną świątynię, gdy rozprawi się z Rzymianami. To naturalne, że postronni słuchacze opacznie zrozumieli naukę Jezusa o nowej świątyni i ostrzeżenie przed zniszczeniem starej - jako groźbę szaleńca lub mesjańskiego wywrotowca. Nie przeprowadzono zatem należytego przesłuchania świadków.
26,62. W Starym Testamencie sędzia zwykle wstawał przed ogłoszeniem werdyktu. W późniejszym prawie rabinackim arcykapłan nie mógłby w sposób legalny zmusić Jezusa do wypowiedzenia słów, na podstawie których zostałby skazany. Arystokracja kapłańska niewiele się jednak przejmowała faryzejskimi przepisami, nawet jeśli wspomniana zasada była już wówczas powszechnie stosowana. Sędzia pyta w końcu, czy Jezus uważa się za Mesjasza - a więc, zdaniem arcykapłana, za wywrotowca.
26,63. Arcykapłan stara się zmusić Jezusa do wypowiedzenia Boskiego imienia. Dlatego używa słów „poprzysięgam cię" i „zeznaj pod przysięgą" (zob. też 1 Sm 14,24; 1 Krl 22,16). Składanie fałszywych przysiąg na Boże imię było zakazane w Starym Testamencie jako „wzywanie Jego imienia nadaremno".
26,64. Ze słów Jezusa wynika, że uważa się nie tylko za śmiertelnego Mesjasza, lecz także za kosmicznego władcę z Dn 7,13-14 - za ucieleśnienie powołania Izraela, za Tego, który przyjdzie w chwale i będzie panował na wieki. Zwrot „odtąd" był szczególnie obraźliwy dla Żydów, bowiem za jego pośrednictwem Jezus rości sobie prawo do tej roli już obecnie, z czego wynikałoby, że to raczej On jest ich sędzią, a nie na odwrót. „Wszechmocny" to żydowski tytuł Boga.
26,65. Szaty rozdzierano na znak żałoby lub skruchy; tutaj jednak chodzi raczej o zwyczaj związany z wysłuchaniem bluźnierstwa świętemu Imieniu Bożemu. Arcykapłan musiał usilnie pragnąć wydania wyroku - Jezus dopuściłby się bluźnierstwa w ścisłym tego słowa znaczeniu tylko wtedy, gdyby wymienił święte hebrajskie imię Boga, zachęcał zebranych do bałwochwalstwa (np. nazywając siebie Bogiem, czego w tym momencie nie czyni), lub w jakiś inny sposób naruszył godność Boga. Sposób, w jaki Jezus łączył swoją osobę z Bogiem, mógł zostać uznany za bluźnierstwo, arcykapłan musiał jednak wcześniej wykazać, że jest to nieprawda.
26,66. Arcykapłan nie miał prawa do samodzielnego wydawania wyroków. Musiał uzyskać poparcie pozostałych członków rady. (Późniejsze źródła rabinackie sugerują, że przewodniczący Sanhedrynu mógł wezwać członków zgromadzenia do jawnego głosowania.) Chociaż nie mogli sądzić, że Jezus dopuścił się bluźnierstwa na podstawie ścisłej definicji prawnej (zob. komentarz do Mt 9,3), mieli przecież ważny powód, by szybko rozstrzygnąć Jego sprawę - stwarzał wyraźne zagrożenie dla świątynnego establishmentu, zaś jako pretendent mesjański zagrażał ich władzy i stabilności sytuacji całego narodu (por. Jr 26,9.11)
26,67-68. W przeciwieństwie do publicznej chłosty - plucie, bicie i policzkowanie więźnia było wyraźnie sprzeczne z żydowskim prawem.
Zaparcie się Piotra (26,69-75)
Zob. komentarz do Mk 14,66-72.
26,69-72. Służąca zatrudniona w arystokratycznym domu opodal Świątyni mogła oczywiście przebywać w Świątyni i przyjrzeć się uczniom Jezusa, którzy znajdowali się na dziedzińcach. „Nie wiem, co mówisz" to tradycyjna forma zaprzeczenia, jaką znaleźć można w żydowskich dokumentach prawnych. Nazwanie kogoś „człowiekiem" miało czasami znaczenie pogardliwe.
26,73. Akcent galilejski różnił się od judejskiego - Galilejczycy niestarannie wymawiali samogłoski i nie potrafili należycie artykułować różnic pomiędzy różnymi spółgłoskami gardłowymi. Słudzy arcykapłana i członkowie straży świątynnej mogli mieszkać w Jerozolimie i uważać się za Judejczyków. Niektórzy uczeni sugerowali, że Judejczycy utożsamiali Galilejczyków z wywrotowcami, lecz dowody, które miałyby to potwierdzać, wydają się mgliste. Zważywszy jednak na wzajemną nieufność, jaką darzyli siebie mieszkańcy miasta i wsi (zjawisko to istniało już w starożytności) nie jest wykluczone, że wielu obywateli Jerozolimy z wyższością spoglądało na Galilejczyków. Tutaj jednak chodzi raczej o to, że słuchający zakładali - słusznie czy niesłusznie - że uczniowie galilejskiego nauczyciela również są Galilejczykami.
26,74. Słowa, za pomocą których Piotr „począł się zaklinać", nie są wulgarne. Przysięga raczej na różne rzeczy, że nie zna Jezusa (por. Mt 5,33-37), żądając, by spadło na niego przekleństwo gdyby skłamał. Nikt nie uznałby wypowiadania takich przekleństw za postępowanie poprawne z religijnego punktu widzenia.
26,75. Dla większości mieszkańców starożytnego obszaru Morza Śródziemnego pianie koguta oznaczało nastanie dnia. Ludzi, którzy budzili się wcześnie, mogli sądzić, że chodzi o wcześniej piejącego palestyńskiego koguta, którego głos rozlegał się pomiędzy 12:30 w nocy a 2:30 rano.
Żal i rozpacz Judasza (27,1-10)
Skrucha Piotra (Mt 26,75) kontrastuje z żalem Judasza, który powiesił się (Mt 27,5) zamiast się nawrócić.
27,1-2. Przywódcy żydowscy musieli zaprowadzić Jezusa do Piłata, Rzym nie udzielił im bowiem prawa do wymierzania kary śmierci. Piłat mógł przyjąć ich już od wschodu słońca i, podobnie jak inni rzymscy urzędnicy, kończył swoje urzędowanie przed południem.
27,3-4. Niektórzy żydowscy nauczyciele utrzymywali, że nawet wycofanie fałszywych świadectw w postępowaniu sadowym nie mogło zmienić wydanego werdyktu. Urzędnicy wydają się tutaj jednak mniej zainteresowani teorią prawną, bardziej zaś polityczną korzyścią.
Na ludzi, którzy posługiwali się łapówkami, spadało przekleństwo Prawa (Pwt 27,25), zaś fałszywi świadkowie podlegali takiej samej karze, jaką wymierzano w sprawie, w której zeznawali (Pwt 19,18-19). „Wydać krew niewinną" jest równoznaczne z popełnieniem morderstwa. W Starym Testamencie wina ta mogła być przebłagana jedynie krwią mordercy lub - w przypadku gdy morderca nie został wykryty - przez złożenie ofiary (Rdz 4,10; 9,6; Lb 35,53; Pwt 21,1-9). Bóg mógł jednak przebaczyć w przypadku nawrócenia (Rdz 4,15; 2 Sm 12,13-14).
27,5. Samobójstwo Judasza jest wyrazem rozpaczy (por. Saul - 1 Sm 31,4; zdrajca Achitofel - 2 Sm 17,23) W tradycji grecko-rzymskiej uznawano samobójstwo za godniejsze od śmierci zadanej przez innych. Według niektórych Żydów był to czyn szlachetny, o ile został popełniony, by uniknąć tortur z rąk prześladowców lub w celu zachowania czystości rytualnej (np. u Józefa Flawiusza lub w 4 Mch, być może pod wpływem mentalności greckiej). Jednakże w judaizmie (a szczególnie w ortodoksyjnym judaizmie palestyńskim) samobójstwo było zwykle uważane za czyn zły. Starożytni czytelnicy postrzegaliby zapewne czyn Judasza w bardziej negatywnym świetle niż zachowanie strażnika więzienia w Dz 16,27.
Zgodnie z przekonaniem starożytnych, gdyby Judasz powiesił się w przybytku, zanieczyściłby go rytualnie (mógł jednak „oddalić się" w inne, bardziej dogodne miejsce), zwrócenie pieniędzy w Świątyni nawiązuje do Za 11,13 (zob. komentarz do Mt 27,9)
27,6. Pisarze starożytni często posługiwali się ironią, Mateusz nie był więc pod tym względem wyjątkiem - arcykapłani większą wagę przywiązują do technicznych spraw prawnych związanych z pieniędzmi będącymi zapłatą za krew, niż do faktu, że wypłacili je w celu popełnienia morderstwa sądowego lub do samobójczego zamiaru Judasza (por. Mt 23,23-24). Chociaż Stary Testament nie zabraniał wprost używania takich pieniędzy, zatroszczono się o to, by wydać je na coś podwójnie nieczystego (np. na pochówek cudzoziemców). Niektórzy egzegeci sugerowali, że wzmianka o „skarbcu" może nawiązywać do hebrajskiej gry słów związanej z wyrazem „garncarz" (Mt 27,7; niewielka zmiana hebrajskiej pisowni powoduje, że można słowo „garncarz" odczytać jako „skarbiec"), sugestia ta jest jednak wątpliwa.
27,7-8. Grzebanie ludzi, którzy nie mieli nikogo, kto by ich pochował, było uważane za uczynek pobożności (por. Księga Tobiasza). Wielu Żydów z całego świata przybywało do Jerozolimy lub przeprowadzało się tam na starość - jeśli zmarły nie pozostawił odpowiednich środków, inni musieli zapłacić za jego pochówek. Słowo „cudzoziemcy" może oznaczać także nieczystych pogan. (Istnieje tradycja żydowska, która mówi o grzebaniu w takich miejscach skazanych przestępców.) Arcykapłani zapewne uważali swój czyn za wyraz pobożności!
27,9-10. Żydowscy nauczyciele mogli cytować pewne teksty, czyniąc jednocześnie aluzję do innych. Mateusz przytacza tutaj fragment Za 11,12-13, przypisując go jednak Jeremiaszowi nawiązuje do podobnie brzmiącego tekstu, z nadzieją, że uchwycą to bardziej wytrawni czytelnicy (Jr 32,6-10; por. 19,1-4.10-11). (Cytat jest niemal dosłowny, wydaje się mało prawdopodobne, by Mateusz tak dobrze znał ten fragment a jednocześnie przypisał go niewłaściwemu autorowi, chyba że sięgnął po tradycyjny zestaw tekstów mesjańskich zamiast cytować wprost z Księgi Zachariasza, lub „połączył" ze sobą różne teksty, co uważam za najbardziej prawdopodobne rozwiązanie). Za 11,12-13 mówi o niskiej wartości, jaką przypisywał Mu lud Boży - oszacowali Go na kwotę równą cenie niewolnika (Wj 21,32).
Jezus przed Piłatem (27,11-26)
27,11-13. Oskarżeniem, które przedstawiono Piłatowi, było najwyraźniej to, że Jezus podawał się za króla, to znaczy buntownika pragnącego obalić władzę Rzymu.
27,14. Również żydowskie opowieści o męczennikach zawierały wzmianki o zdumieniu władców ich odmową pójścia na kompromis. Chociaż większość tych opowieści ma charakter fikcyjny, odzwierciedlają nie tylko zdumienie pogan, wobec wierności Żydów dla najdrobniejszych nawet szczegółów Prawa, lecz także starożytny ideał odwagi w obliczu tyranów.
27,15-18. Zwyczaje podobne do opisanego w tym miejscu uwolnienia więźnia były zróżnicowane lokalnie. W rzymskim prawie istniały dwa rodzaje amnestii - uniewinnienie przed procesem i udzielenie łaski skazanym (tutaj mamy do czynienia z drugą sytuacją). Piłat nie był prawnie zobowiązany do respektowania zwyczaju, na początku swojego urzędowania poważnie rozdrażnił jednak arystokrację kapłańską i obywateli Jerozolimy, mógł więc teraz pragnąć uniknięcia dalszych problemów. (Jeśli proces Jezusa odbył się po październiku 31 r. po Chr., główni sojusznicy polityczni Piłata w Rzymie zostali straceni, on sam zaś znajdował się w delikatnym położeniu. Przypuszczalnie jednak wydarzenia opisane w Mt 27 miały miejsce przed tą datą.)
27,19. Wydaje się, że „przewód sądowy" odbywał się na zewnątrz pałacu. W okresie tym rzymscy namiestnicy mogli zabierać ze sobą małżonki udając się do swych prowincji. Chociaż rzymskie niewiasty były zwykle ciche i uległe, wiele opowieści sławi arystokratyczne rzymskie matrony, które prywatnie wywierały wpływ na swoich mężów, by skłonić ich do podjęcia szlachetnych działań. We wszystkich kulturach z obszaru Morza Śródziemnego sny uważano czasami za rodzaj objawienia (zob. komentarz do Mt 1,20; 2,12).
27,20-23. Wydarzenie, które zostały tutaj opisane, miały miejsce rankiem (zob. Mt 27,1-2). Znaczną część tłumu mogli stanowić ludzie, którzy nie zetknęli się z nauczaniem Jezusa, gdy każdego dnia przybywał do Jerozolimy z Betanii. Literatura starożytna ukazuje jednak, jak szybko masy zmieniały swoje sympatie (np. w dziełach Tacyta; zob. 1 Sm 11,12). Arcykapłani cieszyli się dużym poważaniem i byli bardziej znani od Jezusa, szczególnie przez Żydów przybywających z obcych krajów na święto, którzy nie rozumieli lokalnej polityki. Wypuszczenia Barabasza domagali się ci, którzy opowiadali się za bardziej zdecydowanym oporem wobec ucisku Rzymu, niż za postępowaniem, które proponował Jezus.
27,24. Umycie rąk było gestem typowo żydowskim (czasami także pogańskim), wyrażającym przekonanie o czyjejś niewinności (Pwt 21,6; List Arysteasza 306), jednak słowa i czyny Piłata w nie większym stopniu uwalniają go od winy niż podobne słowa arcykapłanów w Mt 27,4 lub innych ludzi, którzy wyrażali zgodę na niesprawiedliwe żądania poddanych w wyniku politycznego nacisku (np. Jr 38,5).
27,25. Gdy kogoś obciążono odpowiedzialnością za zbrodnię lub inne przestępstwo, pozostali podejrzani byli wolni (por. Rdz 27,13; 2 Sm 3,28-29). Mateusz łączy przypuszczalnie wołanie tłumu z prześladowaniem jego wspólnoty przez faryzeuszy oraz z tragedią, która w latach 66-70 po Chr. dotknęła następne pokolenie. Nie aprobowałby raczej antysemickiego wykorzystywania tego wersetu, co miało miejsce w czasach późniejszych (por. Mt 5,39.43-44).
27,26. Ukrzyżowanie poprzedzało biczowanie, dokonywane w drodze na miejsce kaźni (lub przed rozpoczęciem przez skazańca wędrówki z krzyżem). Przywiązany do pręgierza skazaniec był bity flagellum - skórzanym biczem, na którego rzemieniach znajdowały się kawałki metalu. Po takim biczowaniu plecy ofiary były zakrwawione, z ran zaś zwisały kawałki skóry. Osłabiając stan skazanego, skracało to czas konania na krzyżu.
Ukrzyżowanie Jezusa (27,27-44)
Ukrzyżowanie było najbardziej haniebną i bolesną formą egzekucji stosowaną w starożytności. Obnażony skazaniec (było to szczególnie zawstydzające dla Żydów z Palestyny) był wieszany na krzyżu w obecności tłumów - uznany za przestępcę, niezdolny do powstrzymania naturalnych potrzeb, doświadczający niewyobrażalnego bólu. Czasami skazańca przywiązywano do krzyża powrozami, zwykle jednak, jak w przypadku Jezusa, przybijano go do krzyża. Nie mógł więc odpędzić rękami owadów, które przyciągały skrwawione plecy i inne rany. Ciężar ciała skazańca powodował, iż przybierało ono pozycję utrudniającą oddychanie. Podnóżek umieszczony pod stopami dostarczał pewnego oparcia, lecz wcześniej czy później skazaniec tracił siły i (zwykle po kilku dniach) dusił się i umierał.
27,27. W tym okresie pretorium znajdowało się w dawnym pałacu Heroda Wielkiego, w którym zatrzymywał się rzymski namiestnik, gdy odwiedzał Jerozolimę. W Jerozolimie (w twierdzy Antonii na Wzgórzu Świątynnym) stacjonowała zwykle kohorta licząca 600 żołnierzy, wzmocniona teraz o oddziały, które przybyły wraz z Piłatem na święto, na wypadek gdyby trzeba było stłumić rozruchy.
27,28. Nagość była w starożytności szczególnie krępująca dla Żydów. Czerwone szaty były najbardziej dostępne, nosili je bowiem rzymscy żołnierze. Płaszcz ten mógł przypominać szkarłatne szaty noszone przez władców Wschodu przed okresem rzymskim. Rzymscy legioniści często grywali w kości dla zabicia czasu - na kamiennej posadzce twierdzy Antonii (gdzie stacjonowali przy Wzgórzu Świątynnym) odkryto wyryte plansze oraz rekwizyty służące do gry.
27,29. Żołnierze klękający przed Jezusem parodiują wyrazy królewskiego hołdu składane na greckim obszarze Wschodu. Trzcina miała być parodią berła królewskiego. Kara chłosty była w armii rzymskiej wymierzana za pomocą trzciny bambusowej, mogła więc być pod ręką. „Król Żydowski" to ironiczny tytuł mogący odzwierciedlać typową u Rzymian postawę wrogości wobec judaizmu. „Witaj" to tradycyjne słowa, jakimi witano rzymskich cesarzy.
27,30. Plucie na drugiego człowieka było jedną z największych zniewag, którą tylko jeden krok dzielił od przemocy. Żydzi uważali plwocinę pogan za szczególnie nieczystą. Plucie przez rzymskich żołnierzy na Jezusa mogło być parodią pocałunku hołdowniczego, jakim obdarzano władców hellenistycznego Wschodu.
27,32. W Cyrenie, dużym mieście znajdującym się na obszarze dzisiejszej Libii (Afryka Północna), istniała liczna kolonia żydowska, w skład której wchodzili zapewne nawróceni na judaizm poganie. Szymon to imię żydowskie. Podobnie jak rzesze innych Żydów, przybył on do Jerozolimy na święto. Rzymscy żołnierze mogli zmusić każdego, by niósł dla nich jakieś przedmioty. Zwykle sam skazaniec musiał nieść poprzeczną część krzyża (zwaną patibulum) na miejsce, w którym znajdowała się już część pionowa (łac. palus). Jezus został jednak tak dotkliwie ubiczowany, że nie mógł tego uczynić (zob. komentarz do Mt 27,26).
27,33-34. Niewiasty z Jerozolimy przygotowywały dla skazańca wino uśmierzające ból. Jezus odmawia przyjęcia odurzającego napoju (por. Mt 26,29) Wino zmieszane z mirrą, o którym czytamy w Mk 15,23 (delikatny napój służący także jako zewnętrzny środek uśmierzający ból), staje się w Ewangelii Mateusza winem zaprawionym goryczą; porównaj Ps 69,21 i podobieństwo pomiędzy aramejskim słowem „mirra" a hebrajskim „gorycz".
27,35-36. Rzymskie prawo zezwalało członkom oddziału egzekucyjnego na zajęcie drobnych przedmiotów, które miał przy sobie skazaniec (por. też Ps 22,18). Zwyczaj rzucania losów, powszechny zarówno w Starym Testamencie, jak i w kulturze greckiej, był tradycyjnym starożytnym sposobem podejmowania tego rodzaju decyzji.
27,37. Skazaniec niósł czasami na miejsce egzekucji napis (łac. titulus), na którym widniała informacja o popełnionej przez niego zbrodni.
27,38. Słowo „złoczyńcy" jest typowym wyrazem, którego Józef Flawiusz używa na określenie buntowników. Przypuszczalnie mężczyźni ci byli towarzyszami Barabasza.
27,39. Autorzy Ewangelii celowo opisują szydzenie za pomocą zwrotów odnoszących się do cierpiącego sprawiedliwego z Ps 22,7.
27,40. Przechodzący obok krzyża powtarzają szyderstwo szatana z Mt 4,3.7, podkreślając swoje oczekiwanie na przyjście politycznego Mesjasza.
27,41-42. Por. Mt 4,3.6.
27,43-44. Język przywódców religijnych stanowi dokładną paralelę Ps 22,8. Cierpiący sprawiedliwy sam cytuje ten psalm w Mt 27,46 (Ps 22,1).
Śmierć Jezusa (27,45-46)
27,45. „Godzina szósta" rozpoczynała się w południe, „godzina dziewiąta - o trzeciej po południu. Ukrzyżowani rzadko umierali tak szybko. Popołudnie (czas śmierci Jezusa) było bliskie czasowi składania wieczornej ofiary w świątyni. Ciemność byłą jedną z plag egipskich; pojawia się też u proroków jako symbol sądu czasów ostatecznych. Żydzi i poganie uważali zaćmienia i inny mrok ogarniający niebo ciemności zapadające na niebie za zły omen.
27,46. Jezus cytuje tutaj słowa Ps 22,1, który mógł być wówczas tekstem Pisma tradycyjnie recytowanym o tej porze dnia. Jego nieprzyjaciele nie zwrócili uwagi, że psalm ten kończy się uniewinnieniem i zwycięstwem cierpiącego (Ps 22,25-31). Podczas gdy cytat przytoczony w Ewangelii Marka jest w języku aramejskim, fragment Mateuszowy nawiązuje głównie do tekstu hebrajskiego.
27,47. Ponieważ sądzono, że Eliasz nigdy nie umarł, niektórzy rabini sądzili, iż był on posyłany z różnymi misjami (podobnie jak aniołowie), zwykle w tym celu, by wybawiać z opresji pobożnych rabinów.
27,48. Podanie gąbki nasyconej winem mogło być uczynkiem miłosierdzia, wino mogło bowiem łagodzić ból. Być może człowiek ten sądził, że Jezus majaczy pod wpływem bólu. Gorzkie wino jednak miało za zadanie zaspokajać pragnienie, więc działanie to mogło mieć na celu ożywienie Go i przedłużenie cierpienia.
27,49. Zob. komentarz do Mt 27,47.
27,50. Określenie „wyzionąć ducha w innych miejscach oznacza śmierć.
27,51-53. Opowiadano o katastrofach, które miały miejsce w chwili śmierci pobożnych rabinów, szczególnie tych, których wstawiennictwo było ważne dla świata. Czasami również greccy pisarze umieszczali tego typu opowieści w opisach śmierci wielkich filozofów. Wydarzenia te wyraźnie miały świadczyć o wielkim znaczeniu Jezusa dla starożytnych czytelników.
27,51. Chodzi przypuszczalnie o tę zasłonę, która oddzielała Miejsce Najświętsze, zamieszkiwane jedynie przez Boga, i Miejsce Święte - przybytek, w którym posługiwali kapłani (Wj 26,33). Mateusz być może chciał nawiązać przez to rozdarcie do rozdarcia szat na dźwięk bluźnierstwa (Mt 26,65). Chociaż rozerwanie zasłony może oznaczać, że przez krzyż Bóg dal wszystkim ludziom dostęp do swojej obecności, bardziej prawdopodobne jest, że oznacza opuszczenie przez Boga świątyni (jak w Ez 10-11). W apokalipsach wspomina się czasami o straszliwych trzęsieniach ziemi jakie mają nastąpić tuż przed nadejściem królestwa.
27,52-53. Powstanie z martwych dawnych świętych (podobnie jak tych w Starym Testamencie) nie oznacza, że nie umrą ponownie. Zapowiada ono oczekiwane w judaizmie ostateczne zmartwychwstanie, gdy wszyscy umarli zostaną wskrzeszeni i już nigdy nie zaznają śmierci. Świadectwa archeologiczne wskazują, że w ludowym (nie oficjalnym) judaizmie groby świętych były otaczane czcią.
27,54. Poganin - jeden z żołnierzy dokonujących egzekucji - jest pierwszą osobą, która po śmierci Jezusa rozpoznaje w pewnym stopniu Jego Boską tożsamość, chociaż mógł on rozumieć słowa „Syn Boży" całkiem inaczej niż Żydzi i chrześcijanie (w tym Mateusz) (por. Dn 3,25.29) - jako herosa, półboga, syna jakiegoś bóstwa, nie zaś Mesjasza.
27,55-56. Podczas egzekucji była zwykle obecna rodzina i przyjaciele skazańca; w niebezpieczeństwie znajdowali się jedynie uczniowie-mężczyźni jako domniemani sprzymierzeńcy wywrotowca. Kobiety spełniały często (chociaż znacznie rzadziej od mężczyzn) rolę dobroczyńcy lub opiekuna, wspierając religijne i inne grupy. Jednak w starożytnej żydowskiej Palestynie fakt, że niewiasty te towarzyszyły uczniom, mógł wydawać się skandaliczny.
Pogrzeb Jezusa (27,57-61)
27,57-58. Arymatea znajdowała się w odległości zaledwie 30 km od Jerozolimy. Czytamy, że Józef z Arymatei był zamożny - musiał być rzeczywiście człowiekiem wpływowym skoro udało mu się uzyskać audiencję u Piłata po godzinach jego publicznego urzędowania. Ciała ukrzyżowanych skazańców były zwykle wrzucane do wspólnych grobów. Nie otrzymywali zaszczytnego pochówku w swych grobach rodzinnych. Często czyniono jednak wyjątki, gdy krewni prosili o wydanie ciała, lecz w przypadku zdrady stanu (a takim przestępstwem byłoby podawanie się za Króla Żydowskiego), nie odstąpiono by od przyjętej reguły, chyba że zmarły miał poparcie u kogoś znacznego. Jezus znalazł pośmiertnego sprzymierzeńca w tym wpływowym człowieku, który nie wstydził się, że zostanie uznany za Jego naśladowcę.
Słowo „wieczór" nie musi oznaczać zachodu słońca (a zatem i rozpoczęcia szabatu), nie ma jednak powodu, by sądzić, że szabat się jeszcze nie rozpoczął. W gorącym klimacie Palestyny, w myśl prawa żydowskiego wstępne przygotowanie ciała (w tym także jego obmycie - zwyczaj praktykowany również przez inne ludy) było ważniejsze od świętowania szabatu, nawet jeśli pozostałe zabiegi musiały zostać odłożone na później. Grzebanie zmarłych było w judaizmie ważnym uczynkiem pobożności. Publiczna żałoba dotyczyła wszystkich zmarłych, lecz uznawano ją za nielegalną w przypadku ludzi, którzy zostali straceni.
27,59-60. Owinięcie ciała w czyste lniane płótno wskazuje na to, że Jezus otrzymał zaszczytny pochówek. Pogrzebanie kogoś obcego we własnym grobie rodzinnym było szczególnym wyrazem przywiązania i czci (por. 1 Krl 13,30-31; Iz 53,12). (W tym okresie cmentarze i miejsca pochówku prawie zawsze należały do poszczególnych rodów.) W I w. po Chr. ciało zmarłego pozostawiano zwykle na rok w bocznej komorze grobowca, by uległo rozkładowi. Pod koniec tego okresu zbierano jego kości i umieszczano je w urnie, którą następnie wsuwano we wnękę w ścianie grobu. Praktyka ta była przypuszczalnie związana z tradycyjną żydowską wiarą w zmartwychwstanie ciał w czasach ostatecznych. Kamień, którym zasuwano wejście do grobowca miał kształt dysku, przypuszczalnie o średnicy ok. l m; wtaczano go na miejsce po specjalnym wyżłobieniu. Odsunięcie go, by wejść do grobu, wymagało szczególnego wysiłku.
27,61. W świecie starożytnym zwykle kobiety przygotowywały ciała zmarłych do pogrzebu. Najstarsza tradycja dotycząca miejsca pochowania Jezusa (bazylika Grobu Świętego) wskazuje na grób pochodzący' z I w. po Chr., znajdujący się od lat czterdziestych I w. po Chr. wewnątrz murów Jerozolimy. Nowy Testament i żydowskie Prawo wymaga, by ukrzyżowania dokonywano poza murami miasta. Król Agryppa I rozbudował mury w latach czterdziestych - a wiec w czasach ukrzyżowania Jezusa miejsce to znajdowało się jeszcze poza murami. Tradycja o miejscu pochowania Jezusa i Jego zmartwychwstania pochodzi wiec z okresu sięgającego tych wydarzeń.
Straż przy grobie (27,62-66)
Arystokracja kapłańska, mająca zwykle doskonałe wyczucie sytuacji politycznej, chce uniknąć ryzyka i mimo szabatu oraz święta, które powinna obchodzić, uzyskuje na audiencji zgodę Piłata, by zabezpieczyć grób. Nie jest jasne, czy Piłat daje im do dyspozycji rzymskie straże, czy zezwala na postawienie przy grobie straży świątynnej. Lęk straży przed gniewem Piłata (Mt 28,14) wskazuje na to, że były to przypuszczalnie straże rzymskie, które Piłat oddał do dyspozycji arcykapłanów (Mt 28,11). Opieczętowanie kamienia spowodowało, że każda próba wdarcia się do środka była wyraźnie widoczna. Fakt, że przywódcy Jerozolimy uczynili to w szabat, wskazuje na poważne zainteresowanie tą sprawą oraz na selektywne podejście do spraw pobożności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |