Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »tempera na desce, 1393–1399, Muzeum Sztuk Pięknych, Dijon
Świętą Rodzinę widzimy na tym obrazie dwukrotnie. Artysta przedstawił bowiem dwie następujące po sobie sceny. Malowidło trzeba „czytać” jak książkę – od lewej strony do prawej. Z lewej rozpoznajemy ofiarowanie Jezusa w świątyni, a z prawej ucieczkę Świętej Rodziny do Egiptu.
Każdy syn pierworodny był uważany przez Żydów za własność Jahwe. Dlatego czterdzieści dni po urodzeniu należało syna zanieść do świątyni w Jerozolimie i ofiarować go Bogu, czyli symbolicznie złożyć w ręce kapłana, a następnie „wykupić” za opłatą, której wysokość była uzależniona od zamożności rodziców dziecka. Dla ludzi ubogich taką opłatą były dwa gołębie.
Na obrazie Broederlama koszyk z ptakami i świecę niesie służąca w czerwonej szacie. Obok niej stoi Józef. Maryja podaje Jezusa jakiemuś mężczyźnie. Nie jest to jednak kapłan, lecz starzec Symeon. Duch Święty objawił mu kiedyś, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Mesjasza. Natchniony przez Ducha Świętego starzec przyszedł do świątyni, wziął w objęcia Jezusa i rozpoznał w nim Zbawiciela.
Po prawej stronie widzimy Maryję jadącą z Jezusem na osiołku prowadzonym przez Józefa. Opiekun Maryi i Jezusa posila się wodą z bukłaka.
Obraz ma nietypowy kształt. Było to bowiem prawe skrzydło tryptyku, wkomponowanego w rzeźbiarską nastawę ołtarzową, znaną dziś jako Ołtarz z Dijon. Nastawa powstała na zamówienie księcia Burgundii Filipa Śmiałego dla kartuzji w Champmol koło Dijon.
(za: Leszek Śliwa, Gość Niedzielny 04/2010)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |