Radujcie się!

Co oznacza to wezwanie?

Ostrzeżenie odnosi się jednak do tego, że ktoś krzywdzi innych i dlatego ponosi za to słuszną karę. W szczególności odnosi się to do wierzących. Jeżeli prawdziwie wierzymy w Ewangelię i nosimy w sobie nadzieję na Boże miłosierdzie, to sami nie możemy inaczej żyć i postępować. Nasza miłość jest odpowiedzią na Jego miłość. Jednak w miłości jesteśmy jedynie uczniami. Nieustannie musimy się jej uczyć. I dlatego nieustannie do Niego się zwracać o pomoc, o naukę, o wyrozumiałość, cierpliwość i ufność. Dlatego w naszym życiu musimy nieustannie się modlić. Tutaj odnajdujemy zasadniczy powód, dla którego musimy łączyć radość z modlitwą.

Bardzo ważne jest zrozumienie, że radość chrześcijańska jest związana z naszą żywą relacją z Bogiem i to w pełnej ufności. To trzeba zobaczyć! Warto w tym momencie sobie przypomnieć, że głoszona Ewangelia Pana Jezusa streszcza się w Jego pierwszej wypowiedzi z Ewangelii według św. Marka: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię! (Mk 1,15). Ewangelia jest orędziem o wypełnieniu się czasu – greckie: pleromai ho kairos wskazuje na pojawienie się szczególnego czasu łaski, spotkania z Bogiem, co w tym momencie odnosiło się do obecności Jego, tj. Syna Bożego, na świecie pomiędzy ludźmi. Jednak, aby wejść w tę przestrzeń Bożej łaski, potrzeba z naszej strony zmiany sposobu patrzenia na rzeczywistość (po grecku: metanoeite). Tłumaczenie tej postawy przez „nawrócenie” nie oddaje dobrze tego, o co chodzi. Ostatnio tłumaczy się to słowami: „przemieniajcie serca”, co o wiele lepiej wyraża treść, o ile dobrze się rozumie serce jako ukryte centrum nas samych, w którym dokonują się wybory życia lub śmierci (zob. KKK 2563).

Cały proces dobrze streszczają słowa z Księgi Proroka Izajasza, które przyjmują właściwą perspektywę patrzenia:

“Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!” (Iz 25,9).

Jest to spojrzenie w przyszłość z nadzieją zbawienia, o której dzięki nauczaniu i dziele Jezusa wiemy, że się realizuje, a właściwie już jest zrealizowana i wymaga z naszej strony jedynie, abyśmy ją przyjęli, zawierzyli jej. Jednak, aby takie spojrzenie było w ogóle możliwe, potrzebne jest wpierw zrozumienie, że to, co obecnie mamy, to wszystko, czego doświadczamy w życiu, jest zasadniczo darem. Życie nie jest czymś oczywistym, co się nam należało lub jest np. konsekwencją przypadkowych zdarzeń, ale że jest ono darem darmo nam danym, w którym o coś chodzi.

Wydaje się, że w naszym podejściu do świata możemy przyjąć zasadniczo dwie możliwe postawy: albo to, kim jesteśmy i co tutaj posiadamy, jest czymś, co się nam należy lub jest po prostu czymś „naturalnym”, albo jest darem, który otrzymaliśmy. Nie chodzi w tym przypadku o pełną świadomość tego daru lub przeciwnie roszczenia, że się to nam należy, ale o fundamentalną otwartość, która objawia się w naszej postawie wobec tego, co spotykamy. Postawa roszczeniowa nie prowadzi do radości. Może się ona pojawić jedynie jako odpowiedź na to, co otrzymujemy, czyli jedynie wówczas, gdy widzimy to jako dar. Tą odpowiedzią jest wdzięczność zarówno za to, co już posiadamy oraz za perspektywę, jaka jest nam dana. Czy umiemy przyjąć siebie, to, kim jesteśmy i wszystko, co posiadamy, jako dar darmo dany? Jeżeli tak, to budzi się w nas wdzięczność, która daje radość z obdarowania z łaski pochodzącej od Boga.

*

Włodzimierz Zatorski OSB Zawsze się radujcie! Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg