Największym po Chrystusie teoretykiem kapłańskiego życia i pracy jest w Nowym Testamencie niewątpliwie św. Paweł.
Drugi list do Tymoteusza jest chronologicznie ostatnim spośród pism Pawła jest jakby testamentem duchowym, który Paweł pragnął zostawić Tymoteuszowi. Oto, co czytamy w tym liście na temat posługi apostolskiej: „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa... głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz... Czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty” (2 Tm 4,1-5). Mało jest w listach Pawła tekstów, które by z tak wielkim naciskiem zobowiązywały do sprawowania posługi słowa. Wszystkie rodzaje napomnień moralnych - od prośby aż do surowego karcenia - zostały tu przez Pawła uwzględnione.
Być apostołem znaczy to - według Pawła - przede wszystkim głosić Ewangelię, znaczy to naśladować Chrystusa w Jego zamiarach, zapisanych u Mk 1,38n: „Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem. I chodził po całej Galilei, nauczając w tamtejszych synagogach i wyrzucając złe duchy”. Nie inaczej też urzeczywistni się nakaz Jezusa: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19). Taką to pieczą otoczone były od samego początku ambona kaznodziejska i sala katechetyczna.
W innych, nie przez Pawła założonych gminach sprawa głoszenia Ewangelii zajmowała równie centralne miejsce wśród duszpasterskich obowiązków przełożonych Kościołów. Oto, co spowodowało wybór siedmiu diakonów: „Nie jest rzeczą słuszną - stwierdzają apostołowie - abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły” (Dz 6,2). Ministerium verbi było narażone na szwank wskutek zaabsorbowania apostołów sprawami miłosierdzia materialnego. To ostatnie należy do spraw istotnych, nie może się jednak dokonywać kosztem głoszenia Ewangelii.
Oprócz samego obowiązku nauczania z instrukcji duszpasterskiej Pawła można też wyczytać wiele szczegółów dotyczących przedmiotu oraz sposobu tego nauczania. Szczegóły owe, podobnie jak wszystko, co Paweł napisał, nie są żadnym teoretyzowaniem, lecz wypływają z konkretnych potrzeb duszpasterskich pierwotnego Kościoła. I tak dość wcześnie zaistniała konieczność wyjaśnienia wiernym Koryntu, czego mogą się spodziewać po nauczaniu Pawła. Apostoł nie zamierza iść w zawody z błyskotliwością Apollosa albo z tzw. mądrością retorów pogańskich. Nie pójdzie na to nawet za cenę utraty popularności apostolskiej.
Zawsze będzie nauczał tak, żeby nie stał się próżnym, żeby nie był pozbawiony treści Krzyż Chrystusa (1 Kor 1, 17). Takie są ramy określające w sposób negatywny przedmiot nauczania apostolskiego. Nie brak też sprecyzowań bardziej dokładnych. Kiedy Żydzi domagają się uporczywie cudów, a Grecy szukają mądrości, jednym i drugim oświadcza Paweł z całą stanowczością: „Postanowiłem bowiem, będąc wśród was nie znać niczego więcej jak tylko Jezusa Chrystusa, i to Ukrzyżowanego” ( Kor 2,2). Twierdzenie to okaże się zasadą nienaruszalną, normującą zakres oraz treść Pawłowego nauczania. Za żadną cenę nie zrezygnuje z tak pojętego przedmiotu swego nauczania. Inaczej musiałbym opowiadać siebie samego, a nie Jezusa Chrystusa (2 Kor 4,5).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |