Piękny, z zakusami na ośrodek ekumeniczny, bo słowo Boże jest tym, co łączy wszystkich chrześcijan.
Praca nad Ogrodem Biblijnym w boliwijskim Concepcion, gdzie proboszczem jest tarnowski kapłan ks. Tomasz Fajt, trwała już od jakiegoś czasu. Jest piękny, znajduje się w nim ponad 30 rzeźb nawiązujących do najważniejszych wydarzeń opisanych na kartach Pisma Świętego. Otwiera go drzewo życia, następnie jest Arka Noego, wieża Babel, zawarcie przymierza, 12 pokoleń Izraela, które symbolizuje Jakub i jego 12 synów, potem gorejący krzew, przejście przez Morze Czerwone, tablice Dekalogu i wędrówka Izraelitów przez pustynię, w końcu arka przymierza oraz kompas z czterema stronami świata, z których - jak zapowiada Biblia - przyjdą ludzie, by uwielbiać Boga. Są Dawid walczący z Goliatem, harfa Dawidowa, pierwsza świątynia Salomona, zwój Pisma Świętego.
FB Tomasz Fajt Przejście przez Morze Czerwone.Czas Nowego Testamentu rozpoczyna chrzest Pana Jezusa w Jordanie. Potem mijamy Pustynię Judzką - miejsce kuszenia Jezusa. Następnie publiczną działalność Jezusa zapowiada 6 kamiennych stągwi - symbol pierwszego cudu w Kanie Galilejskiej. Jest też syn marnotrawny, przypominający o Bożym miłosierdziu, i sieć rybacka nawiązująca do powołania 12 apostołów. Potem zagroda z 6 owcami jako symbol Kościoła, w którym Jezus to Dobry Pasterz. Można także zobaczyć dom Izraelitów z historią uzdrowionego paralityka. Nie zabrakło 5 bochenków chleba i 2 ryb. Następnie osiołek przypomina o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i zapowiada wydarzenia Wielkiego Tygodnia - wieczernik, 12 płomieni z ognia, ogród oliwny, z którego przechodzi się przez bramę - krzyż na Golgotę, a stamtąd do pustego grobu Jezusa Zmartwychwstałego. Wszystko jest podświetlone i opatrzone tablicami.
FB Tomasz Fajt Ogród jeszcze w fazie budowy, a już robił wrażenie.W niedzielę 3 stycznia miejsce to zostało oficjalnie otwarte i poświęcone przez bp. Antoniego Reimana. "Najpierw była Eucharystia, a więc absolutny szczyt i źródło wszystkiego tego, czym żyjemy i czym się karmimy" - relacjonuje ks. Tomasz Fajt w mediach społecznościowych.
Ojciec Samuel, który uczestniczył w uroczystości, podarował parafii drewnianą skrzynkę na pieniądze (sam do niej wrzucił pierwszą monetę) oraz koronę cierniową, którą dwa lata temu przywiózł z Jerozolimy. "Zastrzegł, że ma zostać w ogrodach i żebym jej czasem nie sprzedał" - dodaje z humorem tarnowski misjonarz.
"Padre Samuel opowiedział też historię o śp. padre Henrym i... wielbłądzie. Ale zastrzegł niestety, że musi zostać to między nami, więc nie mogę jej opowiedzieć. W każdym razie zrozumiałem w tym momencie, że ogród nie jest kompletny. Hm... nie ma jeszcze wielbłąda... Cóż, nic nie może być doskonałe" - zauważa ks. Tomasz Fajt, choć miejsce naprawdę robi ogromne wrażenie.
FB Tomasz Fajt Ks. Tomasz Fajt nie tylko Ogród Biblijny zaplanował i skonstruował, ale też przy jego powstaniu kierował pracami i sam pracował. Zleceniodawca, projektant, konstruktor, kierownik budowy i majster w jednym.Tarnowski misjonarz chce, by Ogród Biblijny w przyszłości stał się ośrodkiem ekumenicznym, bo słowo Boże jest tym, co łączy wszystkich chrześcijan. "Myślimy też o katechezach biblijnych i innych formach poznawania historii zbawienia. Niech ziarno, które zostało rzucone wydaje plon!" - dodaje.
Dziękuje przy tym wszystkim, którzy pracowali przy powstaniu tego miejsca. Na różne sposoby pomagał w tym tarnowski misjonarz ks. Tomasz Kaczor, posługujący z ks. Tomaszem Fajtem na misji w Concepcion. Proboszcz dziękuje i tym, którzy wsparli to dzieło ofiarami. "To dzięki Wam ludzie, którzy nie umieją czytać, mogą odkrywać Boga przez symbole. A ci czytający dodatkowo karmić się Jego słowem umieszczonym przy każdym z nich. Życzę Wam szukania ciągle nowych form docierania do ludzi. Takiego Pawłowego zapału i radykalizmu. Przemierzania świata z Ewangelią w ręku" - życzy kapłan.
Opowiada, że inspiracją dla niego byli jezuici, którzy przypływając do Boliwii kilkaset lat temu budowali nie tylko kościoły, ale i szkoły muzyczne czy tartaki. "Uczyli ludzi wrażliwości na piękno ukryte w muzyce czy rzeźbie. Oni są dla mnie ogromną inspiracją, jak dawać z siebie tyle ile można, zdobywać świat dla Boga i kochać ludzi. Patrząc na nich widzę, że ciągle mi wiele brakuje. Ale to może i dobrze. Bo nie wolno się zatrzymywać tylko trzeba od siebie wymagać więcej i więcej" - dodaje ks. Tomasz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |