Paruzja i powszechne zmartwychwstanie.
Starotestamentalny „Dzień Jahwe” w Nowym Testamencie doznaje swoistej transpozycji, stając się Dniem Chrystusa – paruzją. Paruzja to początek spełniania się eschatycznych zapowiedzi Chrystusa. Nawiązując do określeń starotestamentalnych Nowy Testament najczęściej określa dzień paruzji jako „Ów Dzień” (Mk 13,32), czy też „Dzień Pański” (1 Tes 5,2)[1]. „Dzień Pański” to wydarzenie, które przyjdzie nieoczekiwanie, nagle, jak złodziej w nocy, dając początek nowemu eonowi. Ten eon eschatologiczny został już zapoczątkowany i trwa, ale w chwili paruzji ma się dopełnić w ostatecznej i dostrzegalnej postaci.
Sam grecki termin parusia wywodzi się z myśli starotestamentalnej i podobnie jak czasownik pareimi, od którego się wywodzi, posiada dwa zasadnicze znaczenia: być obecnym, przybyć[2]. Pole znaczeniowe tego słowa obejmuje obecność osób bądź rzeczy (2 Mch 15,21; 1 Kor 16,17; Flp 2,12), wizytę ale bardziej przybycie, przyjście (2 Mch 8,12; 2 Kor 7,6-7; Flp 1,26). W środowisku hellenistycznym termin ten używany był w odniesieniu do objawienia się bóstwa, oznaczał uroczystą i dostojną wizytę, radosne wejście władcy do miasta. To przybycie pana było dla miasta czasem świętym, nowym początkiem. Nadejście, w znaczeniu chwalebnego przybycia króla i władcy, ma swoje odbicie w myśli nowotestamentalnej. To właśnie Jezus przychodzi jako Pan i Władca. Jego przybycie będzie zbawcze i uszczęśliwiające, połączone z pozostaniem na zawsze z wiernymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |