Andrzej Mastalerz przyznał, że zdarza mu się dokonywać z pozoru mało racjonalnych wyborów. - Potrafię też wybaczyć i być miłosierny. Gdy tak postąpię, to mam wrażenie, że idzie za mną Ktoś mocniejszy, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów - przyznał aktor.
Józef Orzeł mówił o darze wiary, mimo że wyrastał w rodzinie komunistycznej i ateistycznej, objawieniach miłości Bożej w życiu codziennym i cudach doświadczanych w życiu.
Aleksandra Posielężna opowiedziała o doświadczeniu ciężkiej choroby, którą przeszła mimo młodego wieku. - To była szansa zbliżenia się do Jezusa. Kilka lat temu zachorowałam poważnie. Dzięki tej chorobie miałam szansę spotkać Jezusa Ukrzyżowanego. Teraz widzę w krzyżu szansę na zmartwychwstanie. Wielu ludzi błagało o moje uzdrowienie. Oni nieśli krzyż za mnie, bo ja już nie miałam na to ani siły, ani nadziei - przyznała aktorka.
Jerzy Zelnik wskazał na gromadzenie sobie skarbów w sercu. - Wystarczy nie być obojętnym. Niektórzy ludzie mają dużo posiadłości, ale nie mają serca. Inni niewiele mają, a tak dużo dają - zauważył aktor.
Generał brygady Artur Jakubczak opowiadał o misjach pokojowych, w których brał udział. - My, żołnierze, mamy na sztandarze hasło: "Bóg, honor, ojczyzna". Przeciwstawiamy się złu szerzącemu się na świecie. Kiedy byłem w Iraku, nasz ksiądz kapelan w czasie ostrzału modlił się przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Pocisk uderzył obok księdza, ale nie trafił go. Kula uderzyła w obraz. Księdzu nic się nie stało. W bazie było 2 tys. osób. Wystrzelono 40 pocisków. Nikomu nic się nie stało. Należy wierzyć, że nie jesteśmy sami - przekonywał mundurowy.
Anna Chodakowska wspomniała jeden swój występ teatralny. - Stałam w kulisie i czekałam na swoją kolej. Wiedziałam, że za chwilę wchodzę. Usłyszałam szum i ktoś jakby od tyłu dotknął mnie skrzydłem. Poczułam harmonię, że nic złego nie może się stać. Wiedziałam, że to doświadczenie się nie powtórzy. Ono nie pochodziło ode mnie. Kocham ptaki, ale to nie był ptak To był anioł - zapewniała aktorka.
Jan Pospieszalski dziękował, że jako dziecko dostał wszystko, co najważniejsze. - Moi rodzice byli mocno związani z Kościołem. Tata jako architekt nadzorował remonty świątyń. Zabierał mnie na rusztowania. Byłem ministrantem. Widziałem piękno liturgii trydenckiej. Miałem wszystko, ale jako młodzieniec uciekłem w życie rockandrollowca - przyznał. Apelował o powrót do uczestnictwa w Mszy św. w kościele, a nie przez telewizor czy komputer. - Uczniowie poznali Jezusa po łamaniu chleba. I my uświadommy sobie gigantyczną moc Eucharystii. Przypomnijmy sobie cuda eucharystyczne. Podczas Mszy św. spotykamy się z prawdziwym Jezusem - przekonywał.
Uroczystości Narodowego Czytania Pisma Świętego odbyły się także w Łagiewnikach i na Jasnej Górze.