Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Rzucą cukier czy nie rzucą? Niewielki problem tego, kto ma zapas. Żaden dla tego, który cukru nie używa.
To Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem czy nie? Jest dobry czy zwodzi tłumy? Należy go pojmać, osądzić i skazać czy Mu uwierzyć? To ludzkie dylematy, jakie unoszą się nad siódmym rozdziałem Ewangelii Jana. Są zwykli Żydzi, w tym bracia Jezusa i są ich przywódcy; są uczeni mędrcy i prości strażnicy. Jedni pytają, szukają, skłaniają się za albo przeciw, inni znają odpowiedź. Znają zresztą odpowiedzi na każde pytanie. Zawsze. Nie muszą badać sprawy, bez tego wiedzą co o Jezusie sądzić. No i są w końcu wśród tych ludzi i tacy, którzy już nie szukają, bo znaleźli. Zdecydowali się. Uczniowie Jezusa...
I tak bywa dziś. Są w świecie uczniowie Jezusa, są ci, którzy o Niego pytają, i są tacy, którzy Go odrzucają, bo przecież nie może być tak, żeby jakiś tam Nazarejczyk mógł być naprawdę Synem Boga. O ile w ogóle Bóg istnieje. Rozdwojenie, roztrojenie, rozczworzenie....
A Jezus i do sobie współczesnych i do nas, żyjących w XXI wieku mówi: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza”. A mówi tak o Duchu Świętym, którego tamci uczniowie dopiero mieli otrzymać, a którego my już otrzymaliśmy...
Strumienie żywej wody. Już o tym słyszeliśmy. Gdy Jezus rozmawiał z Samarytanką przy studni. Teraz jakby przypominał, szerszemu niż wtedy gronu. Spragniony nie tylko ugasi Nim swoje pragnienie jeden raz, ale raz na zawsze. Bo ciągle bić będzie w nim strumień. Strumień Ducha Świętego. Tego, który świadczy o Jezusie, przypomina Jego naukę i pomaga ją wcielać w coraz nowe okoliczności życia, doprowadza do całej (pełnej) prawdy...
Echo słów Jezusa przynosi ze sobą wspomnienie skargi Boga, jaką wypowiedział kiedyś przez usta proroka Jeremiasza,
Niebo, niechaj cię na to ogarnie osłupienie,
groza i wielkie drżenie! - wyrocznia Pana.
Bo podwójne zło popełnił mój naród:
opuścili Mnie, źródło żywej wody,
żeby wykopać sobie cysterny,
cysterny popękane,
które nie utrzymują wody.
I tym właśnie chrześcijanin różni się od tego, który w Chrystusa nie wierzy. On czerpie nie źródła. Oni... Niekoniecznie opuścili źródło wody żywej. Bo nieraz Boga nie znali. Ale na pewno z Chrystusa nie czerpią. I to byłoby jeszcze pół biedy. Wszak spragniony będzie szukał źródła, szukający sensu życia może Boga odnaleźć. Niestety, wykopali też sobie cysterny. Popękane, które nie utrzymują wody, ale dają złudne poczucie, że jest zapas, że można sięgnąć, że źródło nie jest potrzebne.
Ileż takich cystern w dzisiejszym świecie? Ot, wiara w postęp – medycyny, rolnictwa, technologii – sprawiają, że człowiekowi wydaje się, że Bóg może i jeszcze by się przydał, ale na pewno lada chwila potrzebny już nie będzie. Przecież sami sięgniemy nieba technicznych możliwości, zapewnimy sobie obfitość pożywienia i długie, spokojne życie. Nadzieja na to ostatnie pewnie sprawia, że nie tylko usiłujemy wstydliwie chować niedołężność i choroby w domach opieki, ale i skracać życie tych, których – naszym zdaniem – życie nie przedstawia już żadnej wartości.....
Są oczywiście w tym świecie i inne cysterny. Cysterna nowoczesności, który porzuca to co dobre na rzecz ideologicznych mrzonek. Ot, postmodernizm, którego jedyną prawdą jest to, że obiektywna prawda nie istnieje. Albo to gadanie o wielu płciach, bo ktoś tak czuje (choć kiedy ktoś się czuje Napoleonem, to się otoczenie puka w czoło). Albo o wiatrakach i panelach słonecznych, które będą w stanie zastąpić elektrownie i wiele, wiele innych „nowoczesności”. Stara cysterna nacjonalizmów i innych „ruskich mirów”. Cysterna zdrowego życia, zdrowej żywności, wahadełek, szamanów.... Woda w nich zebrana wyczerpie się, zwłaszcza, gdy są popękane. Człowiekowi potrzebne jest wydajne źródło. A chrześcijanin dzięki Chrystusowi takie właśnie źródło ma.
Jest więc wielka różnica między tym, kto wierzy w Chrystusa, a tym, który nie wierzy. Chrześcijanin ma źródło. I z uśmiechem niedowierzania może patrzyć na tych, którzy zamiast też z tego źródła zaczerpnąć, biegają od cysterny do cysterny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |