Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »O godzinie szóstej rano kończy się szabat. Niebawem stanie się on „dniem Pańskim", symbolem wszystkich dopełnień.
Domysły apokryfów
Na samym początku Ewangelii o święcie Paschy, żaden z czterech Ewangelistów nie opowiedział o samym Zmartwychwstaniu. A przecież o tym chcieli usłyszeć ich czytelnicy. Ich jednak przy tym nie było, uszanowali Tajemnicę bez świadków.
Apokryfy natomiast chętnie o tym opowiadają. Przylegając z bliska do Ewangelii autentycznych, ekstrapolują i upiększają to, co oni przekazali. Pseudo-Piotr opowiada:
I oto zebrali się uczeni w Piśmie, faryzeusze i starsi, bowiem dowiedzieli się, iż cały lud szemrał i bił się w piersi mówiąc: Skoro takie wielkie znaki pojawiły się przy Jego śmierci [ciemności, ukazanie się zmarłych], popatrzcie jak był sprawiedliwy! Starsi zatem się przestraszyli. Udali się do Piłata i prosili: Daj nam żołnierzy do pilnowania Jego grobu przez trzy dni, aby Jego uczniowie nie przyszli i nie wykradli Go. Lud uważal, że On powstał z martwych i może dla nas stać się niebezpieczny. Piłat dał im setnika Petroniusza wraz z żołnierzami, aby strzegli grobu. Wraz z setnikiem i żołnierzy, zatoczyli wielki kamień. Wszyscy zebrani umieścili go na wejściu do grobu. Przyłożyli siedem pieczęci, rozbili namiot i trzymali straż (Pseudo-Piotr 28,33: który wykorzystuje Mt 27,62-68; określenia przejęte od Mateusza - drukiem prostym).
Akta Piłata dostrzegają jeszcze więcej:
Piłat zatem od razu przyznał im 500 żołnierzy, którzy usiedli wokół grobu, aby go pilnować po założeniu pieczęci na kamieniu grobowym (Pseudo-Piotr 12,2).
W tak właśnie przygotowanym otoczeniu, Pseudo-Piotr odważa się opisać Zmartwychwstanie:
Podczas nocy, kiedy Pan błyszczał, podczas gdy żołnierze trzymali straż po dwóch na zmianę, rozległ się w niebie wielki szum, i zobaczyli otwarte niebo: dwóch ludzi zstąpiło w wielkich promieniach, i zbliżyło i się do grobu. Kamień, który był rzucony na wejście, sam się odtoczył i oddalił się na bok. Grób się otworzył i dwaj młodzieńcy weszli. Widząc to, żołnierze obudzili setnika i starszych, ponieważ oni również byli na miejscu, trzymając straż. A kiedy opowiadali o tym, co widzieli, ponownie dostrzegli, jak trzej mężczyźni wyszli z grobu, przy czym dwaj podtrzymywali trzeciego. Za nimi szedł krzyż, zaś głowy dwóch sięgały nieba. Lecz głowa tego, którego prowadzili [Chrystusa], była wyżej niż niebo. I usłyszeli głos płynący z nieba, który powiedział [do Chrystusa]: Czy przepowiadałeś tym, którzy śpią? I odpowiedź dała się słyszeć z krzyża: Tak. Porozumieli się więc między sobą, aby pójść i oznajmić Piłatowi, co się stało. Podczas gdy oni rozprawiali ponownie, otwarło się niebo, jakiś człowiek zszedł i wstąpił do grobu (ibid.).
Jest to dość błyskotliwa reżyseria elementów opisu ewangelicznego; dwaj aniołowie, przesadnie wyolbrzymieni, schodzą z nieba wraz z trzecim, z Chrystusem, którego głowa wystaje ponad niebo, podczas gdy Ojciec pyta Go o zejście do piekieł. Tej zmyślonej rekonstrukcji nie brak piękna. Nie opisuje samego Zmartwychwstania. Zachowuje pewien szacunek dla tajemnicy, którą bardziej jeszcze uszanowały Ewangelie, ale zmierza ku zgodnej z opinią fikcji mitycznej.
Spośród Ewangelistów, tylko Mateusz próbował przywołać Zmartwychwstanie, o wiele skromniej i bardziej dyskretnie w oparciu o zeznania kobiet, pierwszych świadków wydarzenia. Dostrzegł aniołów ukazujących się niewiastom, zanim one przybyły na miejsce:
A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli (Mt 28,2-4).
Chociaż Mateusz odważył się przywołać to, co mógł robić anioł, zanim ukazał się świętym niewiastom, powstrzymał się od opisu samego Zmartwychwstania, które Pseudo-Piotr z megalomanią wymyślił.
Żyjemy w nocy wiary, nie widząc ani Boga, ani Zmartwychwstania, które wykracza ponad wszelkie zrozumienie. Pozostańmy wierni trzeźwości Ewangelii, spoglądajmy na pusty grób z wiarą, ponieważ wskazuje on na pełnię miłości Bożej. Jest on szeroko otwarty, abyśmy mogli być przeprowadzeni poprzez próg śmierci do zmartwychwstania, którego skromnych świadków teraz wysłuchamy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |