Dla służby

Jakże często mówienie o służbie to pustosłowie.

Uzdrowienie teściowej Piotra, uzdrowienie wielu chorych, a potem te nocne wyjście na odludzie, na modlitwę. By już nie wracać do Kafarnaum, ale pójść też do innych miejscowości. Bo przecież nie po to Jezus przyszedł na ziemię, by osiąść w Kafarnaum i stać się tam lokalną atrakcją… To w Ewangelii. A w pierwszym czytaniu?

Powołanie Samuela. „Mów, Panie, bo sługa Twój słucha”. Tak się zaczęło. A potem „cały Izrael od Dan aż do Beer-Szeby poznał, że Samuel zyskał potwierdzenie jako prorok Pański”.

Charyzmat, powołanie, nigdy nie są (tylko?) dla samego powołanego. Są dla tych, dla których mają być znakiem działającego w świecie Boga. Są dla służby.

Ważne i dziś. Charyzmat, powołanie, nie dla chwały, ale dla służby.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama