Czym się karmię?

Roman Koszowski /Foto Gość

Bo można jeść byle co i ciągle być nienasyconym. A można...

Rzekli do Niego: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?” Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: „Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał.

To punkt zwrotny czytanej dziś Ewangelii. Wcześniej jest podziw, bo Jezus rozmnożył chleb. Ale kiedy słyszą, że powinni w Niego uwierzyć, zaraz pytają jakim znakiem się wobec nich wykaże. Jakby znaku rozmnożenia chleba nie było.

Charakterystyczne, prawda? Wszystko dobrze, jeśli za darmo żeśmy się najedli. Ale gdy pojawia się jakieś wymaganie – uwierzyć – już mnożą się wątpliwości, czy są ku temu podstawy. Widzieliśmy cud? Nie, to za mało. Udowodnij...

Dziś bywa podobnie. Wszystko dobrze, jeśli za darmo żeśmy się najedli. Gdy bycie w Kościele coś daje. Gdy można zorganizować chrzciny, komunijne przyjęcie, wesele. Albo tylko piękny pogrzeb. Gdy jednak pojawiają się wymagania – traktuj swoją wiarę poważnie – już pojawiają się wątpliwości. Tak? Chrystus tak uczył? Czemu miałbym wierzyć, że jest Bogiem, że mnie zbawił; i niby od czego mnie zbawił, skoro sam wszystko sobie zawdzięczam...

I chodzą ludzie głodni. Szukając zaspokojenia swojego głodu w różnych duchowych restauracjach, sklepach czy nawet śmietnikach. A tylko Jezus chlebem życie. Tylko ten, kto do Niego przychodzi nie będzie łaknął; a kto w niego wierzy pragnąć już nie będzie.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama