No to się zreformujmy

Andrzej Macura

publikacja 17.07.2017 12:00

Wakacyjne szkice o reformie Kościoła.

Trzeba zmienić tor... Henryk Przondziono /Foto Gość Trzeba zmienić tor...
Reforma Kościoła? Najlepszą jest zawsze nawrócenie. A to jest jak przerzucenie zwrotnicy. Po czymś takim pociąg spraw zmierza już w innym kierunku

Lato. Wszystko toczy się jakby inaczej. W łeb biorą ustalone wcześniej rytmy. Ludzie w rozjazdach. Czy to dobry czas na poważniejsze przemyślenia? Chyba najlepszy. Myśl, oderwana od codzienności, staje się bardziej lotna. Łatwiej przełamuje schematy i rusza w niedostępne dotąd rewiry. Odważniej stawia pytania, ostrzej widzi problemy i mniej boi się niewygodnych odpowiedzi. Od paru lat proponujemy w tym czasie naszym czytelnikom specjalne, wakacyjne cykle. W tym roku zapraszamy do refleksji nad życiem we wspólnocie Kościoła. Jak powinno wyglądać? Co w nim najważniejsze?

Nie, to nie będzie podręcznik. Ot, parę przemyśleń na kanwie 18. rozdziału Ewangelii Mateusza. W wakacyjnym klimacie oczywiście. Dlaczego akurat taki wybór? To mowa Jezusa, którą bibliści nazywają mową o Kościele. Warto zatrzymać się nad tym, co samemu Jezusowi (albo jak wolą inni – ewangeliście Mateuszowi) wydawało się w życiu wspólnoty Kościoła najistotniejsze.