Pan Bóg, dając człowiekowi przykazania Dekalogu nie uczynił tego po to, by człowiekowi utrudnić życie, ale by wskazać mu taki sposób postępowania, który poprowadzi go prostą drogą do Niego samego. Zrozumieć można to jednak jedynie wtedy, gdy na Boga patrzy się przez pryzmat miłości: Jego miłości ku ludziom.
Jeżeli dla kogoś Bóg Ojciec jest kimś surowym, wymagającym, groźnym, rozliczającym z każdego najdrobniejszego uchybienia, to taki człowiek całe swoje życie religijne podporządkuje rygorystycznemu przestrzeganiu zasad, a nie zgłębianiu Ducha Miłości Boga.
Zgłębianie tej Miłości jest jednak bardziej niebezpieczne, niż rygorystyczne przestrzeganie danych przez Boga lub wymyślnych przez człowieka przepisów. Bo przed człowiekiem otwiera się wtedy głębia i ogrom, nieskończoność i nieograniczoność Bóstwa, a jednocześnie najmocniej człowiek uświadamia sobie, jak wielka jest różnica między nim a Bogiem. Różnica, której nic nie jest w stanie zatrzeć ani zmniejszyć. To może budzić przerażenie, ale też może budzić nadzieję.
Bo jeżeli w Bogu jest tak wiele miłości do człowieka, to jak bardzo wielka jest moja i twoja godność. Skoro w Jego oczach jesteśmy tak cenni, to nie trzeba nam dowartościowywać się w żaden inny sposób, jak tylko patrzeć w Jego Oblicze i wychwalać pośród zgromadzenia.
Przeczytaj komentarze | 4 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Zbliżenie się do Bożej Miłości jest niezwykle trudne dla człowieka.
Większość wielkich świętych przeżywało ciężkie chwile duchowych ciemności, przypominające depresję.
To jednak przypadki szczególne, w zwyczajnym chrześcijańskim życiu zawierzenie Bożej Miłości sprowadza się do szukania woli Bożej i przyjmowania wszystkiego, co Bóg w naszym życiu dopuszcza, wierząc, że wynika to z Jego miłości.
Boża logika jest inna, niż nasza, ludzka, dlatego rzeczywiście trudno czasem to zrozumieć... ale Dekalog, to nie jest znowu coś nie do wykonania... Tu nie ma co rozumieć, tu trzeba żyć uczciwie...
Zespół New LifeM pięknie śpiewa w jednym ze swoich utworów: Boża miłość jak ciepły deszcz......
Przestrzeganie Dekalogu, jako recepty na życie, jest wg. mnie w pełni uzasadnione.
Zgłębianie MIŁOŚCI Bożej może budzić przerażenie, ale i fascynację oraz to, co najważniejsze NADZIEJĘ.
Święty Paweł w liście do Hebrajczyków pisze, żeby doskonalić NADZIEJĘ do końca, aby przez WIARĘ i cierpliwość stać się dziedzicami obietnic.
Dalej zaleca, aby trzymać się NADZIEI, jako bezpiecznej i silnej kotwicy duszy.
Mamy zatem komplet, a więc drogę poprzez wiarę i nadzieję, do upragnionej Miłości, która samym kochającym Bogiem jest.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.