Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »
Ileż to razy podejrzliwie patrzy się na człowieka, który coś robi dla innych. Angażuje się, wykonuje różnorodne prace, czasem zupełnie bez wynagrodzenia. Zwłaszcza, gdy nie otrzymuje za swoją pracę pieniędzy, traktowany jest z rezerwą i ludzie doszukują się nie dobra w jego motywacjach, a zła. Taki człowiek często jest obserwowany nie po to, by mu pomóc, ale by złapać go na jakimś błędzie, niedociągnięciu, czasem nieumiejętności.
A już najgorzej, gdy człowiek w swoim postępowaniu przekracza utarte schematy dotychczasowych zachowań i działań. Wówczas trudniej czekać na owoce, by poznać, czy zachowanie to przynosi dobro, czy zło. Łatwiej jest od razu wydać wyrok i odbywać różnorodne narady w celu zdyskredytowania takiego człowieka.
Ponieważ nie jest uczeń większy nad mistrza, to skoro wobec Jezusa tak postępowano, nie łudźmy się, że i wobec nas nie będą się tak ludzie zachowywali. Jedyne, co można zrobić, to robić swoje bez oglądania się na to, co powiedzą inni. Zatwardziałości ich serca nie jesteśmy w stanie rozbić.
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
to przykłada miarę nie do głowy, lecz do serca.”
przysłowie irlandzkie
( za www.paulus.org.pl )
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.