Potrafię rozpoznać na kogo szczeka mój pies. Bo inaczej reaguje na stojący przy bramie samochód, inaczej na kota, a jeszcze inaczej na skradającego się lisa.
Odbierając telefon błyskawicznie orientuję się czy chodzi o sprawy duszpasterskie, czy o zaprezentowanie nowego produktu. Głos rozmówcy bezbłędnie zdradza jego intencje.
Ten sam głos zdradza stan ducha moich znajomych i przyjaciół. Nie słowa, ale sposób ich wypowiadania, świadczą o radości, smutku, przeżywanych problemach, zatroskaniu i lękach.
Tak łatwo rozróżniam głosy natury i ludzi. Tak trudno przychodzi mi odróżnić głos Pasterza od głosu złodzieja. Dlatego często jestem okradany, poraniony i wyniszczony. Zamiast pokarmu zielonych pastwisk skazany na spaloną i bezwodną pustynię.
Dobry Pasterz nie tylko nawołuje i prowadzi. „Krwią Jego ran uzdrowieni.” Za każdym razem gdy okradzionych, poranionych i wyniszczonych odnajduje na spalonej i bezwodnej pustyni.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.