Za cudzymi plecami, ze spuszczoną głową, błądząc wzrokiem po czubkach butów… Żeby tylko mnie nie wyznaczył. Skąd my to znamy? Klimat towarzyszący przygotowaniom do różnych uroczystości, akcji, świąt i wszelkich związanych z podziałem zadań spotkań. Potem, po usłyszeniu swojego imienia, bunt, ociąganie, wskazywanie na innych. Opanowane do perfekcji. Na koniec łaskawa zgoda, nie oznaczająca podjęcia zadania z entuzjazmem. Skoro już muszę, niech ci będzie…
Nie dziw się, słysząc swoje imię. Nie jest zwyczajem Ducha Świętego pytanie kto chętny. On wskazuje i wyznacza. I nie rób Bogu łaski. Łaską jest Jego wybór.
Potem idź i śpiewaj. „Dopiero gdy zawoła Bóg, pożegnam wszystkie te rzeczy i znów pójdę boso, pójdę boso, pójdę boso” (Zakopower, Boso).
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.