Patrząc na swoje życie widzę, jak często byłam wybierana przez kogoś, albo sama wybierałam. O ile swoje wybory umiem uzasadnić, fakt, że mnie ktoś wybiera, budzi czasem moje zdziwienie. Nie zawsze dostrzegam w sobie to „coś”, co zadecydowało o tym, że zostałam wybrana.
Tego samego doświadczył Mojżesz, gdy Bóg wybrał go spośród wielu ludzi, by oswobodził lud izraelski z niewoli egipskiej. On tym wyborem jest zmieszany, zaniepokojony i zdziwiony. Nie uważa, by podołał wyznaczonemu zadaniu. Bóg utwierdza go w jednym: „Ja będę z tobą”. I obiecuje znak, który potwierdzi, że to było Boże posłanie.
Jezus wybrał mnie przed założeniem świata, bym była święta i nieskalana przed Jego obliczem. Wielekroć odwracałam się od Niego, zmęczona walką ze złem we mnie lub skuszona iluzjami i kłamstwami złego ducha, zapominając o wielkich Bożych obietnicach. Ale On nieustannie „odpuszcza wszystkie moje winy i leczy wszystkie choroby. On moje życie ratuje od zguby, obdarza mnie łaską i zmiłowaniem.” A znakiem, który to potwierdza, jest Eucharystia.
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Wj 3,1-6.9-12
Tak, nie miał łatwego zadania Mojżesz. Prosił też o pomoc w swej drodze. Czy jednak prorok jest otoczony sprzymierzeńcami?
Lb 12,1-13
Bóg karze szemranie przeciw Mojżeszowi
http://www.niedziela.pl/index/liturgia/liturgia1.php?data=2011-08-02
Boże nie opuszczaj mnie w utrapieniu
Moja Jedyna Miłości
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.