Klasowy łobuz. Demoralizuje innych. I ciągnie ich w dół. Ta opinia, nigdy jasno niewypowiedziana, ciągnęła się za nim od lat. A wystarczyło zauważyć, że czasem robi coś dobrze. Że są dziedziny, w których jest lepszy niż reszta klasy razem wzięta. Wtedy jaśniał i na parę dni stawał się innym człowiekiem. Na parę dni. Do czasu aż usłyszał pod swoim adresem to, co zwykle...
Jak ktoś pobożny może sobie wybrać do pomocy grzesznika? Jak Jezus mógł wezwać do pójścia za sobą celnika? Mało było pobożnych i świętobliwych, którzy byliby godniejsi?
Nie wiem, co widział w Mateuszu Jezus. Wiem, że ten Mateusz napisał potem jedną z Ewangelii. Czy tym zacniejszym, godniejszym, przyszłoby coś takiego do głowy?
Ja też patrząc na ludzi skłonny jestem widzieć tylko to, jak ich wcześniej zaszufladkowałem. A przecież w tych z trzeciego planu też tkwi czasem całkiem pokaźny potencjał. Trzeba tylko pozwolić im go wyzwolić...
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Ale wiem, że pod wpływem tego spojrzenia Mateusz bez wahania i od razu zostawił wszystko, czym dotychczas żył i co po ludzku decydowało o jego wartości. I poszedł za NIM...
Doświadczyć tego spojrzenia....
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.