Czytam Ewangelię Jana. Fragment gdzie Jezus mówi: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję”. Tak, wiem co to za pokój. Kiedyś go doświadczałem. Dziś zbyt wiele spraw podnosi mi ciśnienie, ale... Ale wiem....
Mam przed nosem kalendarz. A w nim obrazek: górska łąka z płatem starego śniegu i morze krokusów. I tak tam pewnie jest co roku. Od wielu lat. Topnieją śniegi, zielenią się trawy, kwitną krokusy i świeci słońce. W ludzkim świecie toczą się, a potem kończą wojny, zmieniają rządy, ludzie przychodzą do pracy po raz pierwszy a potem odchodzą z niej zwalniani. A wybudowane ludzką zmyślnością domy zaniedbane popadają w ruinę. Ale na tej polanie tak naprawdę niewiele się zmienia. Co roku ten sam rytm: zima, wiosna, lato, jesień i znów zima....
I tak to jest z Bożymi planami. My toczymy wojny, zmieniamy rządy, pracujemy i budujemy, a Bóg spokojnie robi swoje. Tak, świadomość że ma się takiego Opiekuna daje pokój, jakiego nikt i nic dać nie może.... Rozumiem to. I chętnie w tym pokoju na modlitwie się zanurzam...
Modlitwa
Jezu, Ty jesteś moim pokojem. Ty nigdy nie zawodzisz. Nawet wtedy, gdy nie rozumiem czemu jest tak czy inaczej. Prowadź mnie przez życie. Zawsze...
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.