Słowa-klucze: „lud stracił cierpliwość”. O, ile tu można przywołać scenariuszy! Ile zakrętów losu, usprawiedliwionych albo nieusprawiedliwionych przyzwyczajeń, ile przemnożonego przez brak zaufania niepokoju!
Kiedy pokazuje nam się krzyż w chwilach trudności, cierpienia – czy jest ona dla nas znakiem nadziei, czy jeszcze większej próby? Może i to, i to? Ta nadzieja nie jest niematerialna, odrealniona. Zakorzenia się w tym, co dla życia konieczne: Pokarmie Niebieskim, niewidzialnej łasce, Bożej obecności.
Jesteśmy przy krzyżu Jezusa, przy krzyżu różnych osób, ale i jesteśmy na krzyżu, dotykając go tak bezpośrednio, jak tylko się da. Boże, udziel nam wtedy łaski wiernej służby Tobie.