• Janusz
    17.01.2011 22:45

    Przestrzeganie Dekalogu, jako recepty na życie, jest wg. mnie w pełni uzasadnione.

    Zgłębianie MIŁOŚCI Bożej może budzić przerażenie, ale i fascynację oraz to, co najważniejsze NADZIEJĘ.

    Święty Paweł w liście do Hebrajczyków pisze, żeby doskonalić NADZIEJĘ do końca, aby przez WIARĘ i cierpliwość stać się dziedzicami obietnic.

    Dalej zaleca, aby trzymać się NADZIEI, jako bezpiecznej i silnej kotwicy duszy.

    Mamy zatem komplet, a więc drogę poprzez wiarę i nadzieję, do upragnionej Miłości, która samym kochającym Bogiem jest.

  • marzenamarzena
    18.01.2011 00:42
    "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne"

    Boża logika jest inna, niż nasza, ludzka, dlatego rzeczywiście trudno czasem to zrozumieć... ale Dekalog, to nie jest znowu coś nie do wykonania... Tu nie ma co rozumieć, tu trzeba żyć uczciwie...
    Zespół New LifeM pięknie śpiewa w jednym ze swoich utworów: Boża miłość jak ciepły deszcz......
  • j
    18.01.2011 08:03
    A jednak nie rozumiem, nie widzę... Może trzeba po prostu powiedzieć: PRAGNĘ?
  • Alina
    18.01.2011 08:56
    Świetnie tę prawdę oddaje książka brata Efraima i Mireille Mardon "Droga przez mrok albo szaleńcy Boży"

    Zbliżenie się do Bożej Miłości jest niezwykle trudne dla człowieka.
    Większość wielkich świętych przeżywało ciężkie chwile duchowych ciemności, przypominające depresję.
    To jednak przypadki szczególne, w zwyczajnym chrześcijańskim życiu zawierzenie Bożej Miłości sprowadza się do szukania woli Bożej i przyjmowania wszystkiego, co Bóg w naszym życiu dopuszcza, wierząc, że wynika to z Jego miłości.
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg