• Janusz_M
    09.10.2011 00:33
    Janusz_M
    Czy rzeczywiście stać nas na bezinteresowność?
    Czy potrafimy cieszyć się bezinteresownym sprokurowaniem radości osoby trzeciej?
    Czy poczucie wzajemnej więzi pragniemy przedkładać nad rządzą gromadzenia dóbr materialnych?
    Jakim wartościom podporządkowaliśmy nasze życie?
    Czego oczekujemy? Dokąd zmierzamy?
  • kratka
    09.10.2011 00:55
    BÓG obdarza mnie zupełnie bezinteresownie wszystkim dla mojego dobra!!
    A czy ja przyjmuję zupełnie bezinteresownie wszystko, co dostaję od NIEGO?? - czy nie jest tak, że akceptuję tylko to, co mi odpowiada, co pasuje do mojej wizji życia, do moich planów...
    a na wszystko inne kręcę nosem, buntuję się, bo to niewygodne, to boli, to ...
    Naucz mnie, PANIE, dziękować za wszystko, co każdego dnia otrzymuję od CIEBIE!!
  • nic
    09.10.2011 18:03
    kochani!
    wiecznie się tylko biczujemy, roztrząsamy samych siebie, zadajemy tysiące pytań o stan naszej duszy i przynależności do Chrystusa. Uznajmy tę prawdę, że niczym jesteśmy wobec Niego i On wie że jesteśmy prochem. W górę serca! To On stwarza wciąż wszystko i może wszystkie nasze braki uzupełnić - wejrzyjmy na Niego, przypatrzmy się z jaką czułością nas rozpieszcza, ile dobra spływa na nas w każdej chwili, zajmijmy się Oblubieńcem. Wszystko do Niego należy. Chociaż to może wygladać na ekspozję uczuciowości - nie wszystko jest tym na co wygląda. Mówię to do braci z morza cierpienia. Mówię bo to prawda. W górę serca! Jesteśmy zaproszeni i przyszliśmy, a czym jest ta uczta dopiero się okaże.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg