Przeżywamy to chyba w momentach naszego bezpośredniego, często bolesnego zetknięcia się z sytuacją przesyconą tą wyższą, Bożą rzeczywistością... Na jej czystym tle, w jej jasnym świetle rozpoznajemy nagle bardzo wyraziście zabrudzenia własnej duszy, a w jej spokojnej ciszy słyszymy jak cierpi. Ale jest to chyba też moment jej oczyszczania.