W tradycji apokaliptycznej „wiek” to właściwie „świat”. Ale nie świat trwający w bezruchu, lecz urzeczywistniający się w toku ciągłych przemian, dynamiczny, zmieniający się - poddany więc upływowi czasu.
To kluczowa kwestia Biblii. Dlaczego księgi Pisma Świętego uważamy za słowo Boże? Dlaczego Biblia jest w rozumieniu żydów (Stary Testament) i chrześcijan uważana za księgę świętą?
Słowo to pochodzi od greckiego „eschata”, co znaczy „rzeczy ostateczne”. Mówi się o nich specyficznym językiem, przy pomocy którego przedstawiany jest koniec świata, czy szerzej, czasy ostateczne. W tym kontekście pojawia się charakterystyczne słowo „ów dzień” lub „dzień Pański”.
Stary Testament napisany został po hebrajsku. Kilka wieków przed Chrystusem wielu Żydów mieszkało w diasporze, czyli w rozproszeniu w obcych krajach. Język hebrajski stawał się powoli dla nich językiem trudnym.
Choć nie są częścią Biblii, stanowią jednak ważne świadectwo historii i rozwoju wiary.
Dlaczego tajemnicza księga Apokalipsy łatwo stawała się źródłem błędów nie tylko interpretacyjnych, ale i błędów w wierze?
Krótkie rozważania ks. Tomasza Horaka do fragmentów Pisma Świętego, zamieszczane na łamach opolskiego dodatku Gościa Niedzielnego