Szczęście bogobojnych

Wybór - nadzieja - radość. Trzy wielkie sprawy ludzkiego życia. Każdy czeka, by ktoś go dostrzegł i wybrał.

Spośród stu dziewcząt - tę jedną. Spośród stu chłopców - tego jednego. A jeśli to nie człowiek, a Bóg dostrzegł? Dostrzegł i wybrał.

W spojrzeniu człowieka i w ludzkich wyborach mieści się ktoś jeden. Dla Boga każ­dy - i każda - jest właśnie tym jednym. Bo „pojemność” Bożego ser­ca, obfitość Jego darów jest nieograniczona.

Świadomość tego rodzi nadzieję. Nadzieję na co? Na to, że ogarnie nas Jego łaska - czyli Boża miłość. Wraz z nią przyjdzie wszystko, czego potrzebujemy. Wtedy i głód niestraszny. I nawet śmierć staje się ocaleniem, bo jest począt­kiem życia.

Wobec takich darów wszystkie inne potrzeby maleją. Nie, nie znikają, lecz przestają człowieka paraliżować. Łatwiej wtedy pokonać trudności małe i wielkie, których nie brakuje. Wtedy roz­kwita w człowieku radość. Nie ta kupowana na targowisku świata, hałaśliwa i pusta namiastka radości. Ale radość będąca głębokim i orzeźwiającym oddechem duszy człowieka.

Tego kupić ani zdobyć nie można. Wystarczy czekać. Czekają bogobojni - ludzie pokornej wiary. Niewiele potrzeba - bo wszystko za niewiele.

Rozważanie dotyczące Psalmu 33 (32)
«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Ostatnio najczęściej czytane