Boże pragnienie obdarowania człowieka wiecznym szczęściem jest... no, co tu dużo mówić... chyba wręcz rozrzutne.
Bóg za darmo obdarował mnie różnymi darami i talentami, czy jestem w stanie też za darmo „oddać” je innym?
Jak wielkiej trzeba pokory, by pozostać sobą w momencie, gdy zostało się obdarowanym tak wielkim zaufaniem ze strony Boga?
Czy rzeczywiście uznaję to, co posiadam jako darmo dany mi dar samego Boga? A może przywłaszczam sobie to obdarowanie?
Kilka groszy, kromka chleba, uśmiech, przebaczenie, jeśli dane z miłością uświęca zarówno dawcę, jak i obdarowanego. Taka jest moc miłości.
Tylko człowiek pokorny potrafi w momencie tak wielkiego obdarowania i zaufania ze strony Boga myśleć o innych
- Poszłam na zakupy po chleb, warzywa i owoce, a Bóg po drodze obdarował mnie czymś, czego nie można kupić w sklepie - wyznała Ewa.
Obdarowanie mojej osoby jest tak naprawdę darem dla świata. Gdyby mnie nie było, nie byłoby na świecie tego specyficznego, tylko mnie właściwego, sposobu miłości.
Od mojej współpracy z Nim, od tego, jak wykorzystam Jego obdarowanie, od mojego otwarcia na Jego łaskę zależeć będzie moja wieczność
Zbyt często zawłaszczam sobie Boże obdarowanie. Żyję, jakby mi się ono należało, jakbym zawdzięczała je sobie samej. A to oddala mnie od Boga
Lepiej niż oryginalnym być wiernym.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.