Panu Bogu nie przeszkadza nasza słabość.
Tę strefę życia chrześcijańskiego wolelibyśmy ominąć.
Dzielimy się nie tylko naszą wiarą w prawdziwą i rzeczywistą obecność. Przede wszystkim Synem Bożym, prawdziwie i rzeczywiście obecnym w nas.
Pan Bóg sieje nie tylko słowo. Dawca łaski działa także przez łaskawych.
Zgasić słońca i wstrzymać deszczu nie możemy. Za to możemy sami stać się słońcem i deszczem.
Słowo Boże, zwłaszcza święty Paweł, uświadamia nam, że Bóg niczego nie odkłada na jutro.
Wszystko zaczyna się od bezinteresowności. Ona jest pierwszym krokiem ku nawróceniu.
Często bywa twórczy. Pozwala odkryć nowe zadania i możliwości. Przybliżyć się do Boga i siebie nawzajem.
Jeśli nie patrzymy na wstawiennictwo Maryi z perspektywy Krzyża i Zmartwychwstania, zmierzamy ku niedojrzałości wiary.
Być może dlatego mamy problem z wiarą, Jezusem, Kościołem, bo umknęła nam gdzieś perspektywa wieczności.
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.