Wiele jest dzisiaj koncepcji głoszenia Ewangelii. A jednak ciągle tą najsilniejszą jest pokój, który trwa w świadku Ewangelii.
Kiedy w Wigilię wyciągamy rękę z opłatkiem, otwieramy też serca na dar pokoju, stając się głosicielami Dobrej Nowiny.
Psalm 32 (31) może być dla każdego z nas modlitwą po odejściu od konfesjonału, gdy nieprawość została odpuszczona, a Pan już nie poczytuje winy. Pisze ks. Twardowski, że „Tylko mali grzesznicy spowiadają się długo...
Rozsiewanie pokoju jest sztuką świętości, która wymaga pogody ducha, kreatywności, wrażliwości...
Pokój nie jest Bogiem. Jest ważny, ale nie stoi na pierwszym miejscu.
Pojednaj się – nalega Jezus – nawet, gdy zostałeś skrzywdzony. Podejmuj wysiłek pojednania.
Gdyby nie było życia wiecznego za wprowadzających pokój moglibyśmy uznać tych, co wysyłają ludzi na cmentarze. Ale że śmierć jest przejściem do innego życia wprowadzanie pokoju jest znacznie trudniejsze.
I co takiego ciekawego jest w dziecku, że Jezus wiele razy posługuje się tym obrazem?
Ewangelizacja. Kojarzy się dziś z akcją, z rodzajem happeningu, może imprezy, podczas której można o Bogu usłyszeć...
Dać pokój... Tego nie da się wyjaśnić, ale tak jest.
To, co świat uznaje za słabość – ubóstwo, smutek, cichość, Jezus określa jako źródło prawdziwego szczęścia.
Człowiek myśli, Pan Bóg kry(e)śli. I zrobi po swojemu, czyli lepiej. Dotyczy to także spraw wiary, ewangelizacji, katechezy i innych.
Garść uwag do czytań na XI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.