Czy żeby być chrześcijaninem, trzeba być człowiekiem o jakimś rozbuchanym apetycie?
Chrześcijanin idąc za Jezusem musi być gotów przyjąć krzywdę i rażącą niesprawiedliwość.
Co to w ogóle znaczy być wielkim u wierzących, pierwszym wśród chrześcijan?
Ewangelia mówi, że bogacenie się jest dla chrześcijanina wskazane.
Objawienie może nam przeszkadzać, razić nas, ale pierwszym celem Słowa Bożego jest właśnie objawianie, uchylanie zasłony, ukazywanie nam tego, czego nie chcielibyśmy zobaczyć.
Chrześcijanin to człowiek z gruntu inny. Ale musi to jeszcze być widać.
XXIII niedziela zwykła C... Chrześcijanin nie jest po to, by poprawiać Boga.
My, chrześcijanie, mamy ten przywilej, że wiemy, co dzieje się z Bogiem.
Gdy św. Paweł pisał list do chrześcijan Koryntu, położenie założonej tam przez niego wspólnoty było dramatyczne.
Dla chrześcijanina każdy dzień - czy wielki czy mały - może być dniem dorastania do pełni chrześcijańskiego życia.
Tajemnica może u jednych budzić ciekawość, chcieć poszukiwania, u innych – zniechęcenie, bo droga do jej poznania jest długa.
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.