Wypłynął na głębię i zobaczył jaką moc mają Słowa Jezusa. Uwierzył swemu Mistrzowi, który coraz bardziej kruszył jego serce.
Narracja starotestamentalnej Księgi Jozuego pokazuje coś zgoła odmiennego niż oczekiwanie na nadzwyczajne znaki Bożej opieki. Oto lud wybrany przez Boga po czterdziestu latach wędrówki przez pustynię wchodzi do Kanaanu, ziemi obiecanej przez Boga.
Na pierwszym planie widzimy zwykłych rybaków sprzedających złowione przed chwilą ryby. Natomiast to, co naprawdę ważne, dzieje się w tle.
Ktoś kiedyś powiedział, że tak naprawdę ludzie niewiele różnią się między sobą — ale te małe różnice robią ogromną różnicę.
Potrzebował Jan znaku po tym, co usłyszał, gdy Jezus wychodził z wody? A może bardziej potrzebował rozjaśniającego serce i umysł Słowa?
Kilku uzdrowionych to żaden cud? Moi znajomi powiedzieliby inaczej.
Gdy Pan Bóg stwarzał świat, wypowiedział Słowo: „Stań się!” - i świat powstał. Boże Słowo kreuje prawdziwą, realną rzeczywistość, której doświadczam na co dzień.
Niepokalane poczęcie Maryi stało się dogmatem dopiero w 1854 roku, ale tradycja wiary w nie istniała już w średniowieczu.
Epoka nowożytna zareagowała niechęcią do tego, co w Biblii nadprzyrodzone.
Ewangeliczna opowieść o wskrzeszeniu Łazarza została tu przedstawiona jako argument w dyskusji, świadczący o boskości Chrystusa.
Złóżmy naszą przeszłość w rękach Bożego miłosierdzia, przyszłość w rękach Jego opatrzności.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Garść uwag do czytań IX niedzieli zwykłej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.