Być posłusznym Bogu nie znaczy po prostu nagiąć się do Jego woli, ale być uległym w miłości.
Szczególnie doświadczają miłosierdzia ci, którzy żyją bojaźnią Bożą. Ten dar budzi w sercu człowieka miłość, uwielbienie...
Boże królowanie jest łagodne, miłosierne, dobre i święte.
W czasie wielkanocnej radości liturgia wyśpiewuje hymn pochwalny na cześć Tego, który „jest, który był i który przychodzi”. Ja również pragnę głosić Jego królestwo.
Bogu jest potrzebny Ktoś taki, do kogo można podejść blisko, kto wszystko zrozumie, niczym się nie zgorszy...
Uwielbienie jest niejako syntezą duchowości i modlitwy biblijnej.
Treść najważniejszej Nowiny, jaką Bóg ma dla ludzkości, zawiera pewien paradoks: Bóg uwielbił Tego – głosi apostoł Piotr w Jerozolimie – którego wyście odrzucili.
Dzisiejszy psalm jest bardzo bliski każdemu doświadczonemu krzywdą, niesprawiedliwością i nienawiścią.
Czytam opis życia żaków w Nysie przed czterystu laty. Dyżurny budzi ich o świtaniu słowami „Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu!”.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.