Poganin Korneliusz dokonał przed Piotrem proskynezy, czyli upadł na twarz. Uczynił gest, jaki w tamtej kulturze oznaczał oddanie czci boskiej. W swoim zrozumieniu miał ku temu powody.
Prawda, którą słyszę często boli, rodzi bunt i przekorę. Ja zaś nie chcąc jej przyjąć udaję, że jej nie słyszę. Bądź też wmawiam sobie, że mnie nie dotyczy
Zbawienie człowieka „rozgrywa się" na podstawie przyjęcia albo odrzucenia Bożej miłości objawianej w Chrystusie.
Nie potrafię wejść w logikę hojności Boga. Nie rozumiem, że dając – otrzymuję. Dlatego zbieram, gromadzę, chowam.
Kiedy w imię wolności pozwalam, by człowiek nie ewakuował się z tonącej łodzi, tak naprawdę pokazuję, że nie człowiek jest dla mnie ważny, a zasada.
Bóg jest zawsze blisko człowieka, tylko człowiek o tym często zapomina.
Nie chcę wyglądać jak obłudnik z Ewangelii św. Mateusza, który do własnych modlitw potrzebował publiczności.
Ewangelizacja, a obok tego działalność charytatywna to istotne momenty, w których swe powołanie realizują chrześcijanie.
Dobro ostatecznie zwycięży. W świecie i w nas.
Musiał wyrastać na dworze faraona. Niewolnik nie wyprowadziłby niewolników. Żydzi zostali uratowani przez księcia.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.