Problemem nie jest istnienie przykazań, ale ich zachowywanie, ciągłe nawracanie się....
Nawracajcie się. To nie jest wezwanie skierowane tylko do tych, którzy czują się grzesznikami...
Ideał nie musi się nawracać. Tylko że nikt raczej ideałem nie jest.
Grzesznik, który się nawraca, przyprowadza za sobą do Jezusowego stołu „sporą liczbę” takich jak on.
Nawracanie się to odkrywanie prawdziwego obrazu Boga. Mam zmieniać mój sposób myślenia o Bogu...
Chętnie byśmy się nawracali – ale bez wysiłku. Tylko w tym, w czym możemy się obnosić z własną pokorą.
Chrzest Jezusa to chwila przełomowa. Nie dlatego, by Zbawiciel musiał się nawracać – był przecież bez grzechu.
Pokora, czyli prawda o naszym człowieczeństwie, która wzywa do ciągłego nawracania się, powoduje, że skupiamy się na Bogu.
Usłyszałem: „Bóg rozmnoży jedynie te pieniądze, którymi się dzielisz” i nie dowierzałem. Wiadomo, portfel nawraca się na końcu.
W niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Świadomość bycia kochanym… To naprawdę dodaje skrzydeł.
Zazieleniło się. Mamy okres zwykły, czyli wrócił zielony kolor szat liturgicznych. A czytania tej niedzieli?
Garść uwag do czytań uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa, roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.