Czy faryzeuszom i uczonym w Prawie zależało na wymierzeniu sprawiedliwości zgodnie z prawem Starego Testamentu?
Patrząc na moje relacje z Bogiem i w sobie zauważam coś z postawy faryzeuszy.
Faryzeusz bywa przekonany, że ma prawo wchodzić w prerogatywy Boga. Ale jest w błędzie.
Uczniowie Jana i faryzeusze uczyli się zwyczajów religijnych, a uczniowie Jezusa uczyli się głoszenia ewangelii.
Jezusowe biada, które wybrzmiewa w Ewangelii, odnosi się nie tylko do uczonych w Piśmie i faryzeuszów.
„Które przykazanie w Prawie jest największe?” Faryzeusze wyliczyli, że Prawo Starego Przymierza zawiera 615 nakazów.
„Pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę”. Faryzeusze nie szukali prawdy, ale zastawiali pułapkę.
Kim dla faryzeuszy był Bóg, skoro Go nie szukali, nie słuchali tego, co do nich mówił?
Nierozumni byli Ci faryzeusze. Tak zapatrzeni byli w to, co zewnętrzne, że przestali zwracać uwagę na wnętrze.
Faryzeusze pytają Jezusa, czy wolno się rozwodzić. Nie szukają prawdy, ale – jak zaznacza ewangelista – wystawiają Nauczyciela na próbę.
Tajemnica może u jednych budzić ciekawość, chcieć poszukiwania, u innych – zniechęcenie, bo droga do jej poznania jest długa.
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.