To film zrobiony przez Ducha Świętego – twierdzi Pietro Sarubbi, odtwórca roli Barabasza w „Pasji” Mela Gibsona.
Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! – to błaganie niewidomego ślepca Bartymeusza, który w Jerychu prosił Zbawiciela o cud.
„Zostałem zaproszony na katechezę neokatechumenalną. Usłyszałem tam wtedy po raz pierwszy historię Abrahama. Wewnętrznie nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Czekałem, kiedy skończy się ta szopka. ‘Co mnie obchodzi jakiś stary nomada, który nie ma syna ani ziemi? – myślałem. – Co mnie obchodzi, że Ktoś do niego przyszedł i mu powiedział: Jestem Bogiem”.
Czasem może warto zrezygnować z własnego zdania, swojej wizji, wiedząc, że będzie to wyrazem solidarności, czy też umocni więź wspólnoty. Dobrze jest stanąć ponad własnymi ambicjami i aspiracjami, by za wszelką cenę nie dowodzić swoich racji.
Nakręcony w 1977 roku film (a właściwie mini-serial) Franco Zeffirellego przez lata uchodził za dzieło niemalże kanoniczne, gdy idzie o dzieła poświęcone życiu Chrystusa.
A może jedna Biblia w trzech wersjach?
Żaden z filmów biblijnych nie powtórzył artystycznego i komercyjnego sukcesu „Pasji” Mela Gibsona. Niektórzy wróżyli koniec tego gatunku. Fenomenalny sukces miniserii „Biblia” dowodzi, że były to prognozy przedwczesne.
To najbardziej posępna z ksiąg Biblii. Jej autora próbowano poddawać psychoanalizie.
Jezus daje mi przykład, jak zachować się wobec fałszywych oskarżeń, posądzeń, niewłaściwych wyroków. Czasem lepiej zamilknąć, niż za wszelką cenę dowodzić swojej niewinności
O owocach, jakie daje czytanie Pisma Świętego, rozmawiamy z ks. prof. Mariuszem Rosikiem, kierownikiem Katedry Teologii Biblijnej Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.
Słowa Jezusa nie przeminą, ponieważ wypowiada je Ten, który jest Słowem i są zakorzenione w Bożej wierności.
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań na I niedziele Adwentu roku A z cyklu "Biblijne konteksty"
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.