Bóg jest specjalistą od spraw niemożliwych.
Ile razy skupiam się na zdaniach pełnych pociechy i nadziei. Ile razy zapominam o wezwaniu „bądźcie gotowi”. Ile razy myślę: „to nie do mnie”.
Chrześcijaninie, kim jesteś? Jakim prawem głosisz to, co głosisz?
Miłość, ta zapraszająca do trwania, jest bardzo konkretna. Nie ma nic wspólnego z obietnicami bez pokrycia.
Mam zaufane do Boga, ale ograniczone. Do wnętrza łodzi.
Czasem nie trzeba długo prosić. Czasem nie trzeba prosić w ogóle. Ale jest i tak, że człowiek prosi całe życie – i nie otrzymuje.
Co otrzymuję? Co daję? Od kogo otrzymuję? Komu daję?
W Wielki Czwartek uświadamiamy sobie, że Chrystus został zabity, aby wierzący w Niego żyli.
On musi zadziałać, a ja – temu działaniu się poddać.
Dlaczego Bóg kazał się tak prosić o przyjście na świat kogoś, kto spełnił w dziejach Jego wybranych tak ważną rolę? Tylko dlatego, żeby Anna obiecała oddać malca na służbę Panu?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.