Skrytość Boga niepokoi wiele osób. Mówią one: Gdyby Bóg był dostrzegalny wprost, to przecież o wiele więcej osób żyłoby zgodnie z Jego nakazami.
Co zrobić, gdy winny nie prosi o przebaczenie? On sam w swojej złości nie robi żadnego gestu w kierunku pojednania, a może nawet trwa w czynieniu krzywdy. Co wówczas?
W lectio divina chodzi o żywy kontakt ze słowem, o słowo, które do nas osobiście dochodzi, o subiektywny odbiór słowa Bożego.
Ostatecznie w naszym życiu chodzi o Życie, o osiągnięcie życia wiecznego w komunii z Bogiem. Wyraz „Życie” na końcu naszego hasła piszę wielką literą, ponieważ odnosi się do życia ostatecznego, a nie sprowadza się do życia podobnego do obecnego, nawet jeżeli by je rozszerzyć o nieśmiertelność. Ostatecznie chodzi o pełnię życia w Bożym wymiarze.
Kiedy autentycznie pragniemy pełni życia, musimy pamiętać jednocześnie o prawdzie naszego upadku, o tajemnicy nieprawości w nas istniejącej.
Dlaczego miłość czasami rozumiana jest jako swoisty „luksus życia ideałem”?
Prawdę o naszym sercu odsłaniają owoce naszego działania. Na nie wskazuje bardzo wyraźnie Pan Jezus w swoim nauczaniu.
Często jednak mamy do czynienia z niejednoznaczną krzywdą. Właściwie każda sytuacja ma różne aspekty, kilka płaszczyzn, na których się rozgrywa.
Urodzenie dziecka przeżywała jako wielki dar od Boga. To On jedynie daje życie i siłę, i moc, i panowanie.
Czyli niepewność i ryzyko. Wszak niesie je wraz z sobą...
Owszem, będą krytykujący, prześladujący, kładący kłody pod nogi, zamykający w więzieniach, piszący paszkwile...
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań na XVI niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.