Cudownie mieć taką dużą rodzinę! Jednak jak mówi p. Dorota - różne są powołania i nie każde małżeństwo Pan Bóg obdarza aż taką gromadką. A niektórym w ogóle nie daje dzieci, żeby w inny sposób głosili Królestwo Boże. Chciałam na początku napisać, że zazdroszczę im ogromnie, ale przecież mi Pan Bóg dał mnóstwo innych darów i powinnam się cieszyć z tych, które otrzymałam, a nie zazdrościć tych, których nie mam.
No właśnie ! Różne są dary i łaski, różne też powołania! A tak trudno to ludziom pojąć. Każdy ma swoją drogę i misję do spełnienia. I właśnie na tym piękno i bogactwo różnorodności polega! Ten kto osądza rodzine wielodzietne, albo osoby bezdzietne, czy "małodzietne" temu brak po prostu otwartości i wyobraźni. Nad tym musimy pracować każdego dnia! Szczęść Boże!
Pisząc o dużych rodzinach nie można zapominać o tych małżeństwach, którym nie dane jest to szczęście w ogóle lub mają dzieci mniej, albo też wychowują jedno. Jako rodzic jedynaka często niestety spotykam się z ze zdziwionym spojrzeniem np., w trakcie rekolekcji i czasem nawet zadawanym pytaniem: dlaczego tylko jedno? Takie pytanie po prostu boli. Myślę, że tak samo, jak niechętne uwagi czy opinie wobec wielodzietności.
Wspaniała rodzina i mam zaszczyt ją znać. Duma rodziców jest bezsporna, młodzieńcy i córka - wspaniali. Wiem też, ile trudów i ciężkiej pracy stoi za tym, żeby całą rodzinę utrzymać, dzieci wychować. Jasiu i Doroto - jesteście wspaniali i prawdziwi. Ula
Proszę o szczegółowe informacje, jak z jednej pensji wybudowaliście Państwo dom? Bo może uzyskawszy rady ekspertów i ja ze swoich skromnych środków wybuduję? Nie interesują mnie następujące odpowiedzi: 1) Pan Bóg nam wybudował 2) Pieniądze zawsze się znajdowały - NIE WIADOMO SKĄD.
Miałam okazję ich poznać, Janek prowadzi działalność gospodarczą, ale należy też pamiętać, jeśli Pan domu nie zbuduje, na próżno trudzą się ci, którzy go wznoszą.
Naprawdę chcesz wybudować dom, czy tylko szukasz dziury w całym? Jeśli chcesz - to po prostu trzeba zacząć, inaczej się nie da. Pójść do banków (wielu banków) z pytaniem o kredyt. Zrezygnować z używek (policz ile wydajesz przez rok na papierosy, piwo, alkohol, telewizję). Mała podpowiedź - budowa domu pod miastem kosztuje tyle co dwupokojowe mieszkanie w mieście. Jeśli chcesz, dużo rzeczy można zrobić samemu - w internecie można zobaczyć jak kładzie się płytki, karton - gips, ociepla dom. Budowa oczywiście nie potrwa wtedy pół roku tylko parę lat - zamieszkać pewnie da się wcześniej. i tak, z jednej pensji (jeszcze bez 500+) da się wybudować dom. PS: Tak - wymaga to zawierzenie i zaufania Panu Bogu - to jest szalone - jak krok św. Piotra z łodzi do wody. W pewnym momencie zobaczysz, że to Bóg buduje, a nie Ty. PS2: Jak nie zaczniesz, to domu na pewno nie będzie.
Nie jestem z artykułu, ale wybudować dom można z jednej pensji, również przy wydatkach na dużą rodzinę:). U nas jest to kwestia oszczędzania- dużego oraz złotej rączki mojego męża, który wszystko robi sam, a wiele rzeczy jest kupowanych na promocjach duużo wcześniej. Np. okna kupiliśmy prawie za darmo używane( bo ktoś wymieniał na inny kolor). Pozdrawiam
nie rozśmieszaj mnie. chyba że "wybudowaliście" lepiankę. Z jednej pensji nie da się wyżyć w kilka osób a co dopiero dom budować z oszczędności. Chyba że ta wasza jedna pensja mega jest....
Przykry jest wasz komentarz (Gość, Anna Panna), gdyż w podtekście kryje się podejrzenie o nieuczciwość, złodziejstwo, naciąganie itp. Ja jestem kolejnym przykładem, że mając jedną pensję oraz piątkę dzieci można wybudować dom - stało się to przez Pana: cudem jest w oczach naszych (por Ps 118). Jeśli nie wierzycie - nie zrozumiecie.
120 tys (oszczednosci 2 pensji) wystarczylo nam na 120m2. Nie daliśmy sie naciagnac na superasne okna, kolektory i tego typu. Duzo pracy wlasnej (miedzy praca, studiami i dzieckiem) , dom prostokat bez balkonow lukarn i tego typu. Pózniej robilismy jeszcze tynk zew, kostka. Da sie, ale zalezy od indywidulanych warunkow.
i tak, z jednej pensji (jeszcze bez 500+) da się wybudować dom.
PS: Tak - wymaga to zawierzenie i zaufania Panu Bogu - to jest szalone - jak krok św. Piotra z łodzi do wody. W pewnym momencie zobaczysz, że to Bóg buduje, a nie Ty.
PS2: Jak nie zaczniesz, to domu na pewno nie będzie.