Każdy wierzący ma swoje chwile Taboru, olśniewającego blaskiem bliskości Boga, ale też chwile zupełnie szare i zwyczajne. Jednego dnia prawie dotyka Boga, innego ociera się o własny lub cudzy grzech. Nie inaczej było z dziedzicem wielkich obietnic danych Abrahamowi i Izaakowi - Jakubem (Rdz 34-36)
Gdzie był Bóg, kiedy to lub tamto? Takie pytania to wynik zderzenia oczekiwań z twardymi faktami. Gdy przyjrzeć się im dokładniej i z perspektywy czasu, zazwyczaj nie ma problemu, by w najbardziej tragicznych wydarzeniach zobaczyć jakieś dobre działanie Boga.
Kończy się powoli Księga Rodzaju. Dobiegają końca dzieje patriarchów. Umierający Jakub gromadzi wokół siebie swoich synów i jednym błogosławi, a innym zapowiada kary.
Wielokrotnie „mali” w oczach ludzkich, stają się „wielcy” za sprawą Boga, który wybiera i obdarza łaską według własnego upodobania.
Nie jest więc tak, jak się niekiedy uważa, że w starotestamentowym świecie przymierze Boga i Jego błogosławieństwo objawiało się zawsze pomyślnością i dostatkiem w życiu.
Poznać swoją przyszłość? Chyba nic tak bardzo nie zniechęca do wysiłku. Gdy ma być źle, to będzie, a jeśli ma być dobrze, to po co się starać?
Ten, kto wybacza, zyskuje wiele nowych, ciekawych możliwości. I często też okazję do odegrania się. Jeśli jednak spojrzy na swoją historię oczyma Boga dojrzy, że nie warto.
Z
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.