Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Bolesne tajemnice różańca rozważa ks. Arkadiusz Wuwer
Droga krzyżowa
„Zapamiętaj, serce, to spojrzenie, w którym wieczność cała ciebie czeka".
Karol Wojtyła, Pieśń o Bogu ukrytym
Była jedyną osobą przypatrującą się męce Jezusa, która miała w sobie dość odwagi, by przedrzeć się przez tłum i, ocierając Jego zakrwawione czoło, ulżyć Skazańcowi w cierpieniach. Niektórzy mówią, że jej wcale nie było, a wymyślili ją w średniowieczu pobożni ludzie, nie mogąc pogodzić się z myślą, że nikt nie pomógł Zbawicielowi w dźwiganiu krzyża.
Jakkolwiek było, obraz twarzy cierpiącego niewinnie Boga nosiła już na zawsze w sercu...
Iluż ich mijasz codziennie: wzgardzonych, odepchniętych, oswojonych z cierpieniem... Ci widoczni - snują się po ulicach i dworcach; są jednak i tacy, którzy swoje cierpienie noszą głęboko ukryte w sercach, w pamięci. Można nawet dzielić z kimś chleb i łoże, nie przypuszczając nawet, jak bardzo potrzebuje ulgi w swoich cierpieniach. To rozważanie niech stanie się rozrachunkiem z naszą wrażliwością na cierpienie bliźnich. Weronika chustą otarła twarz Jezusa z potu i krwi. Może ty, swoją chustą, ocierasz tylko swą własną twarz? „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" -powie kiedyś do nas Bóg...
Wybacz mi, cierpiący Jezu, mój egoizm i moją nieczułość na potrzeby innych ludzi!
Śmierć Jezusa na krzyżu
„ODKUPIENIE jest nieustanną bliskością TEGO, KTÓRY ODSZEDŁ".
Karol Wojtyła, Odkupienie szuka twego kształtu, by wejść w niepokój wszystkich ludzi
Nagle, około południa, zapanowały ciemności, mrok ogarnął całą ziemię. Około trzeciej po południu Jezus zawołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?". Potem jeszcze raz zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha.
Na krzyżu Jezus umiera z miłości, by ocalić Miłość. W zupełnym osamotnieniu. Opuszczony przez Boga i przez ludzi, aby dopełniła się miara cierpienia.
Krzyż - znak hańbiącej śmierci - dopiero teraz nabiera znaczenia, które będzie miał już zawsze. Odtąd będzie znakiem miłości silniejszej niż śmierć. Nie będzie już znakiem niesławy, ale zbawienia. Noszony na piersiach, stawiany przy drogach, zawieszany na ścianach, stanie się świadectwem tego, że cierpienie przyjęte z miłością, nadaje życiu sens; że ufność wobec Boga, zwycięża śmierć, zło i grzech; że Bóg przebacza i spełnia swoje obietnice. Uświęcony śmiercią Jezusa, krzyż staje się bramą do życia wiecznego.
Ciągle szukasz potwierdzenia własnej wartości nie we własnym sumieniu i sercu, ale w opiniach innych. Tak zależy ci na tym, co o tobie powiedzą. Ciągle jeszcze łatwiej dołączyć do grona szyderców, niż wyznać swoją słabość... Lenistwo propagować jako naturalność, otwarty egoizm przedstawiać jako wartość. Ciągle łatwiej szukać zbawienia w przyjemności, niż w wymaganiach stawianych sobie. Ciągle jeszcze łatwiej przychodzi ci opuścić Boga, niż ludzi...
Wybacz mi, cierpiący Jezu, że stawiam siebie na miejscu, które powinno należeć wyłącznie do Ciebie!
Ofiarowanie
Wiem, że nie wszyscy potrafią wierzyć. Wiem, że nie wszyscy umieją kochać. Wiem, że nie wszyscy mają odwagę, by podjąć wysiłek nawrócenia. Są i tacy, którzy nie potrafią przebaczyć, i ci, którzy odkładają spowiedź na koniec życia. I jest wielu, którzy zagubili się, lecz szukają i są także ci, którzyjuż przestali szukać. Są żądający dowodów i nie odnajdujący sensu. Wiem, że wielu pragnie, ale nie wie jak...
To dla nich wszystkich ta moja modlitwa i to rozważanie z serdeczną miłością, która niech ich prowadzi z ciemności do światła, z wątpliwości do wiary, przez śmierć do zmartwychwstania.
Chwała Ojcu,
i Synowi,
i Duchowi Świętemu,
jak była na początku,
i teraz, i zawsze,
aż na wieki wieków.
Amen.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |